Wracamy do sprawy oszustki z Włocławka, Magdaleny R., o której pisaliśmy już kilkukrotnie. Po raz pierwszy w 2021 roku, kiedy ofiarą manipulacji Magdaleny R. padła pani Ewelina, której Magdalena R. obiecywała tańsze mieszkanie. Miało ono pochodzić z licytacji komorniczych. Tańsze lokum Magdalena R. miała "załatwiać" dzięki znajomości z jednym ze znanych włocławskich komorników. Gdy Pani Ewelina straciła w ten sposób 150 000 zł, okazało się, że pokrzywdzonych osób, od których na różne sposoby Magdalena R. wyłudzała pieniądze jest więcej. Osoby o których wiedzieliśmy wówczas to 4 kobiety i jeden mężczyzna. W sumie wszystkie te osoby łącznie straciły 285 000 złotych. Szczegóły TUTAJ Wydawać by się mogło, że Magdalena R. zaprzestała swojej działalności, gdy sprawa Pani Eweliny trafiła do prokuratury, a sprawa osób które wcześniej straciły oszczędności była już procedowana przez Sąd. Nic bardziej mylnego, bowiem kilka dni temu zgłosiła się do nas włocławianka, która również straciła 37 000 zł przekazując Magdalenie R. swoje pieniądze.
Jak doszło do tej sytuacji? Jak poznała Pani Magdalenę R.?
"Mam znajomą z którą znamy się od wielu, wielu lat. Zadzwoniła do mnie 15 lipca, że zabrakło jej na leki. Poprosiła o pożyczkę 3 000 złotych. Kobieta jest schorowana, więc nie odmówiłam. Akurat zepsuł mi się samochód, więc podjechała ze mną do banku 16 lipca i pobrałam wówczas pierwsze 4 000 zł, z których 3 000 zł jej przekazałam. Koleżanka zabrała mnie do siebie do domu na kawę i zaczęłyśmy rozmawiać o moim zepsutym aucie. Jestem przed emeryturą odkładałam pieniądze, żeby kupić sobie bezawaryjny samochód ponieważ jeszcze pracuję, którym będę mogła dojeżdżać do pracy. Jestem osobą chorą z orzeczoną niepełnosprawnością i potrzebuję auta, które nie będzie mi się psuło. Wówczas koleżanka zaproponowała pomoc."- relacjonuje Pani Barbara (imię zmienione przez redakcję)
Koleżanka Pani Barbary oświadczyła, że zna kogoś kto zajmuje się sprzedażą samochodów i na pewno pomoże wybrać auto godne uwagi:
"Na drugi dzień zadzwoniła do mnie ta koleżanka i do telefonu podała mi właśnie Magdalenę R., która poinformowała mnie, że może taniej sprzedać mi poleasingowe auto sprzedawane przez firmy leasingowe i że od niej można go kupić. Ucieszyłam się z takiego obrotu spraw. Wyobrażałam sobie, że to jest jej profesja ma np. komis. W tej rozmowie Magdalena R. poinformowała mnie, że ma auto dla mnie za 43 000 zł,, ale żeby działać musi mieć 12 000 zł zadatku. Koleżanka, o której wcześniej wspominałam podjechała do mnie, akurat tego dnia miałam 60-siąte urodziny. Miałam wciąż zepsute auto, więc podwiozła mnie do banku w centrum Włocławka. Pobrałam 12 000 zł. Ponieważ miała mi oddać te 3 000 zł, stwierdziła, że odda je już Magdalenie R. i zadatku będzie już 15 000 zł. Gdy wyszłam z banku moja koleżanka zadzwoniła do Magdaleny R. a ta pojawiła się natychmiast przy nas... Koleżanka wręczyła jej pieniądze. Magdalena R. pokazała mi wówczas zdjęcie samochodu, który miałam od niej kupić - czarny Opel Mokka, za dwa dni miał być mój." - wspomina pani Barbara
Jak wspomina nasza rozmówczyni, Magdalena R. podjechała samochodem z "wysokiej półki". Nie wzbudziła podejrzeń. Wydawała się być kompetentna, doskonale odnajdująca się w branży.
"21 lipca zadzwoniła do mnie moja koleżanka. Samochód jak wspominałam pierwotnie kosztować miał 43 000 zł, ale koleżanka poinformowała mnie, że auto może być o 6 000 zł taniej, ale pieniądze muszę dać już dziś. Wcześniej przekazałam już 15 000 zł, w domu miałam 2 000 zł, brakowało 20 000 zł więc pojechałyśmy do banku, pobrałam 20 000 zł i ponownie taka sama sytuacja. Nagle pojawiła się Magdalena R. i wzięła pieniądze. Przyszło mi do głowy, że to może być oszustwo, ale zwalczyłam to w sobie, bo ta moja koleżanka była tak zafascynowana Magdaleną R., cieszyła się, że ta załatwi jej leki i będzie żyła przez 2,5 roku tak na 100% . Magdalena R. luksusowy samochód obiecała także koleżance, która pośredniczyła w transakcji. Miał być wart 200 000 zł, ale Magdalena R. miała go sprzedać dużo taniej."- wspomina pani Barbara
Dopiero po rozmowie z synem pani Barbara zaczęła podejrzewać Magdalenę R. o oszustwo. Syn obserwując to z boku celnie podsumował sytuację.
"Mamo, w co Ty wierzysz, nic nikomu za darmo nikt nic nie daje. Auto warte 60 000 zł za 40 000 zł? To nie jest możliwe."- stwierdził syn p. Barbary
Po tej rozmowie p. Barbara stwierdziła, że nie chce już tego pojazdu, a zwrotu pieniędzy.
"Nie miałam wówczas kontaktu do Magdaleny R., więc dzwoniłam codziennie do tej mojej koleżanki. Moje auto zostało naprawione, więc także podjeżdżałam do niej samochodem. Ona też czekała na swój nowy samochód. Magdalena R. codziennie nas zwodziła, codziennie miała oddać pieniądze mi, a jej dostarczyć auto. Często czekając na zwrot pieniędzy u tej mojej koleżanki chciałam już jechać do domu twierdząc, że Magdalena R. nie dotrze, tylko nas zwodzi, ale ta koleżanka namawiała żebym jeszcze została, żebym czekała razem z nią do oporu. Znamy się od 30 lat, nie winię jej, ona po prostu dała się oszukać tak jak i ja."
W międzyczasie pojawiła się kolejna prośba od Magdaleny R. - tym razem potrzebne było 10 000 zł. Pani Barbara kategorycznie odmówiła przekazania jakichkolwiek kwot. Niestety koleżanka pani Barbary po raz kolejny zaufała oszustce i zastawiła swoją biżuterię w lombardzie, aby przekazać potrzebną kwotę. Przy czym wcześniej przekazała już ponad 100 000 zł swoich oszczędności.
Z początkiem sierpnia koleżanka p. Barbary była już zmęczona tą sytuacją i przekazała numer Magdalenie R., która już tego dnia zadzwoniła i po raz kolejny zwodziła, że odda pieniądze, a jednocześnie nadal chciała sprzedać pani Barbarze samochód.
"Sprawa w końcu została przekazana do prokuratury. Okazało się, że brat mojej koleżanki również został oszukany na jakąś kwotę pieniędzy. Czekaliśmy 2 miesiące zanim cokolwiek ruszyło. Blisko miesiąc temu złożyłam zeznania, brat mojej znajomej również i ta moja koleżanka także. Wiem że jest jeszcze jedna osoba w tej sprawie, ale nie znam szczegółów" - mówi pani Barbara.
Z tego co przekazała nam p. Barbara, Magdalena R. ma nadal pozostawać w kontakcie z oszukaną kobietą, którą wciąż mami zwrotem pieniędzy. Pani Barbara również ma kontakt z Magdaleną R.:
"Codziennie dzwoniła i codziennie kłamała, że ze mną się rozliczy. Do tej pory do mnie dzwoni i cały czas mydli oczy. Wysłałam do niej przedsądowe wezwanie do zwrotu pieniędzy, pismo odebrała 8 listopada. Wyznaczony termin 7 dni minął, nie rozliczyła się ze mną. Złożyłam pozew do Sądu o zapłatę w postępowaniu nakazowym. Czekam na rozstrzygnięcie. Dzięki temu, być może komornik będzie mógł ściągnąć od niej pieniądze."
Pani Barbara od ponad 40 lat pracuje, a w pracy zajmuje się pomocą ludziom. Nie miała łatwo w życiu:
"Miałam ciężko chorych rodziców, samotnie wychowywałam dziecko. Mam chorego brata, nie za wiele zarabiam, to były całe moje oszczędności..."
Pani Barbara udokumentowała odpowiednio przekazanie pieniędzy Magdalenie R., która zresztą podpisała oświadczenie o przyjęciu 37 tysięcy złotych, dokumenty zostały przekazane odpowiednim organom.
Skontaktowaliśmy się z Prokuraturą Rejonową we Włocławku.
"Sprawę zarejestrowaliśmy 9 września 2023 roku. Sprawa jest w toku, pokrzywdzone są 4 osoby. Zostało wszczęte dochodzenie o czyn z artykułu 286 paragraf 1 Kodeksu Karnego, czyli o oszustwo. Obecnie wykonywane są czynności procesowe. Postępowanie prowadzone jest w fazie in rem, czyli nikt tutaj nie ma postawionych zarzutów. Wśród przypadków m.in pożyczka pod zastaw nieruchomości na kilkaset tysięcy złotych." - informuje rzecznik Prokuratury Rejonowej prok. Małgorzata Kręcicka
Jak wygląda sprawa osób poszkodowanych, o których pisaliśmy wcześniej?
"Trudno oprzeć się wrażeniu, że organy ścigania nie działają w tej sprawie z należytą determinacją. Bohaterka Państwa artykułu jest doskonale znana tutejszej prokuraturze. Przypominam sobie sprawę pokrzywdzonej przez tę samą osobę, gdzie prokurator przez szereg miesięcy, mimo przekonujących dowodów, rozważał zasadność przedstawienia zarzutów, a następnie sformułowania aktu oskarżenia. Finalnie akt oskarżenia trafił do tutejszego Sądu, jednakże wcześniej, jako pełnomocnik pokrzywdzonej, zmuszony byłem do kierowania stosownych wniosków do prokuratury wyższego rzędu o zbadanie sprawy w trybie nadzoru. Aktualnie jestem pełnomocnikiem pokrzywdzonych w sprawie, gdzie w 2020 r. zapadł wyrok skazujący i do chwili obecnej procedowana jest przed Sądem II instancji. Takiej zwłoki w postepowaniu odwoławczym nie spotyka się w praktyce sądowej - komentuje adw. Piotr Mokry
Tymczasem jak od kilku dni rozpisują się ogólnopolskie media, również i na Portalu Włocławek ukazał się stosowny artykuł, Magdalena R. naciągnęła na różne kwoty wiele osób, w tym również Panią Krystynę Przybylską z Gdyni, która zebrała około 15 poszkodowanych i zapowiada, że dopnie sprawiedliwości, a pani R. trafi za kratki. Na Facebooku publikuje liczne posty w których czytamy m.in że Magdalena R. ma już do oddania ludziom około 5 milionów złotych licząc podstawowe kwoty oraz te które stracili na batalie prawne:
"To co Magdalena R. wyczynia z osobami które jej zaufały to się nie mieści w głowie. Ja do Magdaleny R. codziennie wykonuję około 50 do 100 połączeń. Nie odbiera telefonu. Ucieka jak szczur. Ale i szczura można złapać. Apeluję do niej, aby natychmiast oddała mi dług, odsetki i koszty sądowe. Tak samo apeluję, aby w stosunku do osób pokrzywdzonych oddała je szybko. Ja znam już wszystkie jej przekręty. Dlatego nie spocznę dopóki nie wywiąże się z zadania. Nie podaruję im szantażu jaki przez cały rok wysłuchiwałam. Ostatni szantaż jej męża przeszedł wszelkie normy CHAMSTWA pisząc SMSa że przed odebraniem sobie życia napisze list do Prokuratury, że to ja pchnęłam go do tego czynu. LUDZIE KOCHANI Straciłam zdrowie, pieniądze i jeszcze będę miała męża Magdaleny R. na sumieniu. Na dzień dzisiejszy kwota długu rośnie z godziny na godzinę i do tego będąc na wolności dalej Magdalena R. MATACZY. Dlatego proszę odpowiednie organy o pilne zajęcie się tą sprawą. Ludzie czekają po parę lat, ja od września 2022. Kto jeszcze pokrzywdzony niech pilnie zgłasza."- pisze mama zmarłej aktorki Anny Przybylskiej, Krystyna Przybylska
W rozmowie z nami, kobieta wydaje się być niezwykle zdeterminowana, ale także podkreśla, że oszustwo Magdaleny R. zrujnowało ją finansowo i psychicznie. Przypomnijmy, że kobieta straciła blisko milion złotych. Obecnie stacja TVN jest w trakcie przygotowania obszernego materiału na temat oszustw jakich dopuściła się Magdalena R. Pierwsze publikacje na temat oszustwa jakiego dopuściła się Magdalena R. były emitowane około 2015 roku przez telewizję CW24.
Osoby pokrzywdzone przez Magdalenę R., które nie mają zaufania do włocławskich organów ścigania mogą zgłaszać się do Prokuratury Rejonowej w Gdyni, gdzie prokuratura prowadzi postępowanie ws. oszustwa pani Krystyny Przybylskiej.
Do sprawy wrócimy. Publikacje w mediach ogólnopolskich poniżej:
Napisz komentarz
Komentarze