Wczoraj do naszej redakcji zgłosił się były pracownik firmy budowlanej w której pod koniec listopada doszło do poważnego wypadku. Nasz Czytelnik opisuje sytuację i prosi o nagłośnienie, uważa, że w dochodzeniu może dojść do mataczenia co do okoliczności zdarzenia. Oto treść e-maila, który napisał:
"W zeszłym tygodniu na dzielnicy Michelin we Włocławku podczas prac budowlanych na wysokościach doszło do poważnego wypadku. Otóż pracodawca przyjął do pracy wiele osób na czarno. Niestety pech, a właściwie zrządzenie losu tak chciało, że jeden z mężczyzn, którego osobiście poznałem spadł z rusztowania, albowiem barierka chroniąca nie została dobrze zabezpieczona. Mój kolega który notabene ma już powyżej 50 lat, upadł na nogi, co doprowadziło do poważnych obrażeń kości i mięśni kończyn dolnych. W wyniku działań dowiedziałem się że Robert nie będzie mógł wrócić do zawodu i pełnej sprawności. Ja już nie pracuje od tamtego incydentu w tej firmie ale mojego kolegę z pracy czeka operacja, zabiegi i długa operacja. Najgorsze jest to że nie był ubezpieczony więc kto pokryje wszystkie koszty rekonwalescencji? To jest dla mnie dramat że Polsce ale i we Włocławku są nieuczciwi przedsiębiorcy, którzy przyjmują ludzi bez umowy i nie dbają o przepisy BHP. Z informacji które uzyskałem wiem że Policja przesłuchuje świadków tego zdarzenia, a PIP dokonał kontroli zdarzenia. Natomiast boje się że pracodawca będzie wpływał na świadków i tuszował miejsce wypadku. Proszę o nagłośnienie sprawy"- napisał były pracownik firmy
Skontaktowaliśmy się z Komendą Policji we Włocławku, aby uzyskać informacje na temat prowadzonego śledztwa. Policja na ten moment potwierdza, że doszło do zdarzenia i że prowadzone są czynności:
"27.11.2023 przed godzina 8:00 zostaliśmy powiadomieni o upadku z rusztowania 51-letniego pracownika, który z obrażeniami ciała został zabrany przez Zespół Ratownictwa Medycznego do szpitala. W sprawie prowadzone jest postepowanie i trwa ustalanie dokładnych okoliczności zdarzenia."- informuje rzecznik policji
Ze informacji Państwowej Inspekcji Pracy wynika, że "mężczyzna pracował na podeście roboczym rusztowania. W pewnym momencie doszło do upadku z wysokości około 2,2 metra. W wyniku uderzenia ciałem o podłoże mężczyzna doznał urazów w postaci złamania kości kończyn dolnych oraz urazów wewnętrznych. Dodajmy, że ten poszkodowany był zatrudnionym przez firmę z Warszawy. " - relacjonuje PIP dla Nowości Dziennik Toruński
Do Państwowej Inspekcji Pracy wysłaliśmy e-mail z prośbą szczegółowe informacje dotyczące tej kontroli. Z relacji Czytelnika wynika, że mężczyzna nie był zatrudniony przez firmę, natomiast PIP w publikacji toruńskiego dziennika informuje, że zatrudnienie posiadał. Do tematu wrócimy.
Prace na wysokości należą do wyjątkowo niebezpiecznych, a ryzyko wypadków zwłaszcza mogących spowodować poważne obrażenia jest wysokie. Nawet upadek z niewielkiej wysokości może prowadzić do poważnych urazów. Z danych sprawozdawczych PIP za 2022 r. wynika, że poszkodowani w wypadkach przy pracy, zbadanych przez inspektorów pracy, najczęściej pracowali w zakładach:
- przetwórstwa przemysłowego – 34,9% (w 2021 r. – 38,0%; w 2020 r. – 35,3%),
- budowlanych – 24,5% (w 2021 r. – 26,1%, w 2020 r. – 26,6%)
- handlowych i zajmujących się naprawami – 9,4% (w 2021 r. – 9,2%, w 2020 r. – 8,8%).
Napisz komentarz
Komentarze