19 czerwca na antenie telewizji CW24 pojawił się materiał, w którym Monika Budzeniusz, rzecznik włocławskiego MPWIK informowała mieszkańców o podwyżkach cen wody i cen za odprowadzenie ścieków. Podwyżki te mają wejść dziś tj. 28 czerwca.
"Od ubiegłego roku od 28 czerwca obowiązuje nowa taryfa na zaopatrzenie w wodę bieżącą i odprowadzanie ścieków. Jest to pokłosie decyzji Wód Polskich. Po zmianach ustawowych wnioski taryfowe składamy do Wód Polskich. MPWik w ubiegłym roku taki wniosek złożyła do Wód Polskich. Wody Polskie taki wniosek weryfikują sprawdzają i wydają decyzję dotyczącą nowej taryfy i ta taryfa obowiązuje. Metr bieżący wody wzrasta o 13 gr, ścieki o 20 gr. (...) Wody Polskie mają dwie ścieżki: albo taki wniosek zatwierdzają, albo odrzucają. Wniosek taryfowy, który złożyliśmy został zatwierdzony i od tego momentu ta taryfa obowiązuje i rozkłada się na 3 lata. Wszystko jest sprawdzane i weryfikowane przez Wody Polskie"- mówiła dla telewizji cw24 Monika Budzeniusz, rzecznik MPWIK we Włocławku
Dziś, zdaje się na powyższy materiał odpowiedzieli przedstawiciele Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie, którzy zaprosili media na konferencję. Odbyła się ona o godzinie 14.00 na włocławskiej tamie. Miała ona na celu sprostowanie rzekomo nieprawdziwych informacji, które w ostatnich dniach publikowały włocławskie media.
"Tego typu informacje nie po raz pierwszy pojawiają się w przestrzeni publicznej. Szczególnie ostra kampania była w Łodzi, która mówiła, że to my jako Wody Polskie ustalamy stawki. My nie obniżamy ani nie podwyższamy. To nadal jest w kwestii gminy." - twierdzi Sergiusz Kieruzel rzecznik Wód Polskich
Do zeszłego roku zgodnie z zapisami ustawowymi to radni gminy zatwierdzali stawki opłat za wodę i ścieki. Dopiero niedawno pojawił się zewnętrzny regulator, który sprawdza czy wysokość ustalonych stawek jest odwzorowaniem stanu faktycznego. Rzecznik Wód Polskich opisał sytuację stawek na terenie kraju, aby dopiero później nakreślić sytuację panującą we Włocławku. Jak podkreślił istnieje generalna zasada - im większe miasto tym tańsze opłaty. Wniosek z propozycją taryf, który wystosowało MPWiK wpłynął do Wód Polskich 9 marca 2018 roku. Zakładał stopniowe coroczne podnoszenie opłat.
"Zaproponowana taryfa, która wpłynęła do nas na okres 3 lat wyglądała następująco: 2,79 zł za wodę w pierwszym roku, 2,91 zł w drugim roku. 3 zł i 5 gr w trzecim roku. Ścieki 6, 14 zł , 6, 32 zł i 6, 48 w trzecim okresie. Odmówiliśmy zatwierdzenia taryfy, po czym udało nam się w momencie kiedy zostały wyłączone koszty, w trzecim okresie obowiązywania taryfy za wodę obniżyć o 1 grosz z 3 zł 5 gr do 3 zł 4 gr. Wskutek naszej weryfikacji. Natomiast zatwierdzona taryfa nastąpiła po tym złożonym wniosku-korekcie, która nastąpiła 10 maja czyli w dniu 23 maja. Ostateczna decyzja nastąpiła 13 czerwca 2018 roku. Decyzja została opublikowana 20 czerwca 2018.(...) Taryfa wchodzi w życie 7 dni po publikacji przez organ regulujący. Zatem weszła w życie 28 czerwca 2018. Taryfa, która została przez nas zatwierdzona w obecnej sytuacji może zostać wycofana z obiegu prawnego, gdyż na podstawie art. 24 J ustawy, przedsiębiorstwo wodociągowo-kanalizacyjne może złożyć do organu regulującego wniosek o skrócenie okresu obowiązywania taryfy uwzględniając zmianami warunków ekonomicznych i wielkością sprzedaży wody i odprowadzania ścieków co nastąpiło w przypadku Włocławka, który 22 maja złożył do organu regulacyjnego wniosek taryfowy, w którym nastąpiła znaczna podwyżka. Bo jest to w 3 okresie nawet 27% na wodzie i prawie 18% na ściekach w stosunku do taryfy, która obowiązywała do dnia wczorajszego." - twierdzi Kinga Maciejewska Kierownik z wydziału Taryf Zarządu Regionalnego
Organ regulacyjny zażądał od MPWIK udokumentowania i uzasadnienia tak wielkich zmian w opłatach za wodę i ścieki, lecz na chwilę obecną wniosek jeszcze nie jest procedowany. Na konferencji była obecna również posłanka PiS Joanna Borowiak, oraz Waldemar Kuta - dyrektor Zarządu Zlewni we Włocławku. Posłanka oskarżyła samorząd miasta o "brak pomysłów programowych" i "podawanie nieprawdziwych informacji mających na celu oczernienie rządu".
Najlepszym podsumowaniem powyższej sytuacji jest stwierdzenie, że my, przeciętni mieszkańcy jesteśmy na samym dole łańcucha pokarmowego i koniec końców - zawsze my obrywamy. Do sprawy wrócimy, gdy pojawią się nowe informacje...
Napisz komentarz
Komentarze