Latem mogliśmy obserwować kwitnący basen na przystani przy ulicy Piwnej. Przy niskim stanie Wisły na naniesionych osadach zaczynała rosły rośliny. Sytuacja ta się powtarza. Osady niesione przez Zgłowiączkę nie trafiają w nurt Wisły, tylko właśnie do basenu.
Od kilku dni przy przystano na podeście stoi koparka oraz szalanda. Jest to rodzaj statku do przewozu urobku. Posiada w dnie lub burtach klapy pozwalające na szybkie wypadnięcie ładunku.
"To drugi etap zadania przywrócenia dna basenu na przystani przy ulicy Piwnej do rzędnej 41,40 m n. p. m. Prace polegają na tym, by pogłębić dno basenu, który jest mocno zamulony. Jest to zalecenie pokontrolne z Wód Polskich i to zadanie realizujemy. W pierwszym etapie udrożniono 1000 m³ namułu. W drugim będzie to około 1700 m³. Namuł jest potem wrzucany do nurtu Wisły. Wcześniej nie można było tego zrobić z uwagi na sytuację hydrologiczną. Jest wyższy poziom wody i firma, która wygrała przetarg mogła przystąpić do działań." - dowiedzieliśmy się z Ośrodka Sportu i Rekreacji
Koszt prac wynosi około 270 000 zł. Mają się one zakończyć za około 3 tygodnie jeśli warunki atmosferyczne będą korzystne.
Napisz komentarz
Komentarze