Dziś ponownie zjawił się we Włocławku. Tym razem na sali rozpraw w Sądzie Rejonowym. O co chodzi? O złotówkę, a w zasadzie nie o samą złotówkę, lecz o zasady. Sprawa ma swój początek w kwietniu 2023 roku.
"Ta złotówka wzięła się stąd, że macie we Włocławku wiele ulic bez oznakowania poziomego. Jedne ulica mają, drugie nie. Postawiłem samochód na ulicy Szczęśliwej, kupiłem bilet za złotówkę, a potem wystąpiłem o jej zwrot. (...) Chodziło o to, że oznakowanie jest niezgodnie z rozporządzeniem Ministra Infrastruktury. Powiem własnymi słowami, w ustawie o drogach publicznych jest napisane, że pobiera się opłatę w miejscach wyznaczonych. Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z bodajże 2003 roku doprecyzowuje jak to mają te miejsca być oznakowane – wyraźnie jest napisane, że znakami poziomymi oraz pionowymi. A tu tych znaków nie brakuje." - powiedział pan Marek
Zdaniem pana Marka, zapłacił Miastu Włocławek nienależną złotówkę. Poprosił o jej zwrot, stąd dzisiejsza wizyta w Sądzie. Wyrok nie zadowolił inowrocławianina.
"A oni uderzyli w to, że Sąd Cywilny jest niewłaściwy do rozpatrywania tej sprawy. Dziwne, bo Sąd w Szczecinie jakoś jest władny do rozpatrywania takich spraw. Rozpatrzył ich już 240, ale spodziewałem się, że tak będzie." - dodaje pan Marek
Inowrocławianin zapowiedział, że poprosi o uzasadnienie na piśmie i złoży zażalenie do Sądu Okręgowego. Sprawie będziemy dalej się przyglądać.
Napisz komentarz
Komentarze