Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 23 listopada 2024 02:16
Reklama

Pracownica banku oszukana przez Magdalenę R. na 400 000 zł? Wcześniej miała ją uwiarygadniać

Podziel się
Oceń

Pracownica banku oszukana przez Magdalenę R. na 400 000 zł? Wcześniej miała ją uwiarygadniać

Filmy "Oszust z Tindera" czy "Kim jest Anna" wydają się być miernymi adaptacjami filmowymi w porównaniu z rzeczywistością - kreatywnością i skalą jaką osiągnęła Magdalena R. w swojej działalności przez ostatnie ponad 20 lat. Swoją drogą sukces w polityce murowany. I wszystko mogłoby być zabawne, gdyby nie to, że za tymi sytuacjami kryją się tragedie. Do Prokuratury, Portalu Włocławek, stacji TVN, ale także do osób, które wystąpiły w dokumencie TVN UWAGA emitowanym w grudniu i opowiadały jak straciły oszczędności, zgłaszają się kolejne poszkodowane osoby. Najświeższy przypadek "bezzwrotnej pożyczki" jakiej udzieliła jedna z włocławianek Magdalenie R. to jesień 2023 roku, czyli gdy sprawy toczyły się już w sądach i śledztwa prokuraturach (!). 

Dziś przypadek zgłoszenia oszustwa na 400 000 zł, który trafił do Prokuratury Rejonowej w grudniu 2023 r.. Poszkodowana kobieta - K. jest znana innym oszukanym, bowiem jak twierdzi dwoje z nich była to osoba uwiarygadniająca Magdalenę R. w jej działaniach. Kobieta zgłosiła do Prokuratury Rejonowej zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Magdalenę R. na jej szkodę. Obecnie śledczy z Prokuratury badają sprawę. Pan Tomasz Lebiedziński jeden z bohaterów programu TVN UWAGA - jego historia TUTAJ, nie wierzy w to, że kobieta jest poszkodowana. Jego zdaniem to wybieg, aby nie ponosić odpowiedzialności karnej za pomocnictwo, ale od początku...

K. to pracownica jednego z włocławskich banków. Tomasz Lebiedziński, który pożyczył Magdalenie R. ponad 800 000 złotych opowiedział jak K. uwiarygadniała Magdalenę R.

"W moim przypadku to była kwestia dwóch tygodni Pożyczyłem pieniądze jedynie na 14 dni. Po dwóch tygodniach zacząłem dopominać się o zwrot pożyczki, ale zawsze na drodze do oddania ich stała jakaś przeszkoda. Ta pani to niezła krętaczka, więc co chwila wymyślała jakieś powody (oszukiwała mnie od września 2020). To się odwlekało i gdy już była taka sytuacja między nami postawiona na "ostrzu noża", ona wówczas powiedziała, że jak przyjedzie to pokaże mi zabezpieczenie tych pieniędzy. Pojawiła się wówczas u mnie i przywiozła dwa zaświadczenia z banku. Na dokumencie, który pokazała widniało logo banku (...) oraz pieczątka i podpis. Mam ksero w domu więc od razu skserowałem ten dokument, sytuacja przebiegała bardzo szybko więc Magdalena nie miała możliwości zareagować. Na tym zaświadczeniu widniała informacja, że posiada ona na swoim koncie bankowym fundusze w złotówkach i w euro wyższe niż kwota którą jej pożyczyłem. Powiem szczerze, że uspokoiła mnie ta sytuacja. Dokument wydany przez bank, uwiarygodnił ją."- relacjonuje Pan Tomasz

Magdalena R. zaświadczeniem "kupiła" trochę czasu, jednak termin oddania pieniędzy znów z różnych powodów się oddalał. 

"Pieniądze nie wracały do mnie i ponownie zwróciłem się do pani Magdaleny o zwrot pieniędzy. Kiedy naciskałem ona stwierdziła, że powinniśmy wspólnie udać się do banku w takim razie i w banku usłyszę, że zabezpieczenie mojej pożyczki jest na jej koncie. W placówce bankowej na pewno nie zostanę oszukany, więc zgodziłem się. Umówiliśmy się, że następnego dnia spotkamy się pod bankiem, to były godziny popołudniowe. Magdalena podjechała i weszliśmy wspólnie do oddziału banku we Włocławku. Miał być to konkretnie Bank... w którym miała konto Magdalena. Jak mnie poinformowała ze względu na to, że jest klientem traktowanym jak VIP do jej obsługi oddelegowana jest jedna pracownica, która tylko ją obsługuje - właśnie pani K. Jej wyjątkowe traktowanie w banku miało być uzasadnione tym, że była bardzo majętna. Gdy weszliśmy do banku ta pani siedziała jakby na otwartej przestrzeni, ale po chwili zaprosiła nas do kameralnego pomieszczenia, w którym odbyła się rozmowa, bez znajdujących się w pobliżu innych klientów." 

Jak dokładnie przebiegało spotkanie w banku?

"Siedzieliśmy obok siebie z Magdaleną, natomiast pani K. usiadła za komputerem naprzeciwko nas i potwierdziła, że na koncie Magdaleny znajdują się takie i takie środki w Euro 774 000 zł, a na drugim koncie złotówkowym półtora miliona czy tam milion siedemset już nie pamiętam dokładnie. Jeszcze chwilę kurtuazyjnie porozmawialiśmy i zakończyliśmy wizytę w banku po czym Magdalena stwierdziła: - no mówiłam Ci widzisz, wszystko jest w porządku. Znów kupiła trochę czasu, a ja się uspokoiłem"

Kiedy doszło do tej sytuacji?

"To była końcówka 2021 r. lub początek 2022 r., pamiętam, że wcześnie robiło się ciemno. Między 15.00-17.00 jakoś tak. Nigdy bym się nie spodziewał, że w placówce bankowej znanego banku naprawdę wydawałoby się solidnej firmy zostanę wprowadzony w błąd."- wspomina Pan Tomasz

Dlaczego w błąd? Magdalena R, nie mogła mieć tych pieniędzy na koncie?

"Ta pani miała już wtedy zablokowane konto - w sensie komornika na koncie - ze względu na wcześniejsze wyroki sądów osób poszkodowanych. Dlatego nigdy nie chciała przelewów, tylko gotówkę. Wtedy tego nie wiedziałem." - mówi pan Tomasz

W końcu nie doczekawszy się odzyskania pieniędzy, pan Tomasz 14 Lutego 2022 roku złożył pozew przeciwko Magdalenie R. o oddanie pożyczki. 

"Co ważne, a być może nie powiedziałem na początku, miałem wszystkie potrzebne dokumenty, które przedłożyłem w Sądzie czyli wszystkie umowy odpowiednio opatrzone datą, podpisem itp. Potwierdzeniem tego, były także wypłaty z mojego konta dzień przed udzieleniem pożyczki, które przekazałem policji. Dlatego wyrok zapadł szybko. Tak około pół roku później na posiedzeniu niejawnym Sąd uznał winę Magdaleny i otrzymała ona nakaz oddania pożyczonych pieniędzy. Miała dwa tygodnie na napisanie sprzeciwu i oczywiście skorzystała z tego. W sprzeciwie napisała, że oddała mi te pieniądze.... byłem w szoku. Z chwilą kiedy przeczytałem bzdury, które napisała w odwołaniu, od razu oddałem sprawę do Prokuratury, żeby złożyć zawiadomienie o oszustwie. To było w październiku albo na początku listopada 2022 roku. Gdy miałem już ten wyrok, co prawda jeszcze nieprawomocny, ale jednak wyrok sądu, poszedłem do banku do pani K. i powiedziałem jej: - proszę to jest orzeczenie Sądu, pani Magdalena R. jest oszustką i jak przypuszczam bardzo dobrze się znacie! Pokazałem jej te dwa ksera, które zrobiłem w domu u mnie - z tego właśnie banku, zaświadczające, że na koncie pani Magdaleny są takie i takie fundusze. - Nie daj Bóg że ktoś z banku to sfałszował - powiedziałem i sobie poszedłem. 

Jeszcze w międzyczasie zapytałem panią K. czy zna Magdalenę R. prywatnie. Ona się wyparła, powiedziała, że zna ją tylko jako klientkę banku. Dziś wiem, że to kłamstwo. Mam na to odpowiednie dowody jeden z nich to zdjęcia z komunii syna Magdaleny na którym jest również pani K. Z tego co poinformowały mnie osoby, które wiedzą o tym, że Magdalena R. mnie oszukała, wynika, że pani K. jest matką chrzestną syna Magdaleny, a z kolei Magdalena jest matką chrzestną jednego z dzieci K. Komunia miała miejsce w maju zeszłego roku i biorąc pod uwagę to, że ja u tej pani pojawiłem się jesienią w banku, już na ten moment wiem, że po prostu kłamała. Matką chrzestną zostaje się przy chrzcie, więc panie znają się, jeżeli to prawda - to nie od dziś, a od ponad 10 lat. Zresztą dochodzi teraz coraz więcej informacji np. że mąż Magdaleny wykonał remont w mieszkaniu K., ale nie mam na to dowodów, tylko znam z relacji innych osób."

Czy kobiety podczas wizyty w banku sprawiały wrażenie, że się znają? Magdalena i K.?

"Nie przyszło mi do głowy, że te panie może łączyć jakakolwiek relacja koleżeńska, a co dopiero mówić taka zażyłość o jakiej się dowiedziałem w ostatnich miesiącach. Pani w banku była bardzo profesjonalna udawały, że się nie znają, na tamten moment zyskałem pewność, że moja pożyczka ma zabezpieczenie." - opowiada Pan Tomasz

Czy ma Pan wiedzę czy śledczy z prokuratury badali wątek banku w Pana sprawie?

"Moja sprawa w Prokuraturze niestety dziwnie utkwiła. Złożyłem zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa pod koniec 2022 roku więc minął rok. W tym tygodniu zamierzam wybrać się do Prokuratury i zapytać co się dzieje w mojej sprawie. Dlaczego tak długo to trwa. Jedynie jak zeznawałem i przekazałem policji te zaświadczenia z banku to przedstawiono mi kilka zdjęć i kazano wskazać na którym zdjęciu jest K. Od razu wskazałem zdjęcie z wizerunkiem K. Co ciekawe osoby, które za moją namową zgłosiły się do Prokuratury mają już sporządzone przez Prokuratora akty oskarżenia i ich sprawy wkrótce będą miały nadany bieg w Sądzie, a moja sprawa - tylko mogę się domyślać, że ze względu na jej odwołanie w Sądzie Cywilnym jakoś tak dziwnie utknęła."

W wielu przypadkach Magdalena R. jakieś kwoty mniejsze lub większe zwracała osobom od których je wzięła. Czy zwróciła Panu choćby grosz?

"W moim przypadku nic. Nie odzyskałem żadnych pieniędzy. Dodam tylko, że sprawę w Sądzie Cywilnym w końcu wygrałem. Ona mimo, że złożyła sprzeciw, nie pojawiła się na rozprawie, na której ten jej sprzeciw miał być rozstrzygnięty, natomiast pojawiłem się ja z moim pełnomocnikiem. Tydzień później sędzina orzekła na moją korzyść. Czekam obecnie na wydanie papierów przez Sąd, to też niestety trwa już 3-4 miesiące."- mówi Pan Tomasz

A czy w Pana przypadku występuje postać komornika na którego wielokrotnie powoływała się w innych przypadkach Magdalena R.?

"Tak oczywiście mówiła, że nie chcę mieć nic wspólnego z Włocławkiem i że ma 11 pokomorniczych mieszkań. Mówiła, że za udzieloną  pożyczkę i za uratowanie jej życia tymi pieniędzmi przekaże mi jedno z tych mieszkań. Ja jego też znam osobiście chociażby z sytuacji, które zachodziły w sklepie w kamienicy pani R. w centrum miasta. On przychodził tam i prosił o jakieś 20 zł, 50 zł i je otrzymywał. Bywał tam nawet codziennie... Pani Agnieszka, która tam sprzedawała, nie była właścicielką tak naprawdę. Po zaopatrzenie tego sklepu jeździła Magdalena R., z moją bliską znajomą i pomagała w tym sklepie. Bywało, że razem jeździły do hurtowni po towar i Magdalena R. płaciła 40-50 tys. Ona też decydowała o tych kwotach, które otrzymywał przychodząc tam prawie codziennie ten komornik. Ze względu na zadłużenie jakie miała, zajęcia komornicze jak można przypuszczać nie mogła prowadzić działalności - stąd postać pani Agnieszki.

Wracając do banku, z tego co wiem nie byłem jedyny którego do pani K. zaprowadziła Magdalena. Może nawet było tak, że ja wychodziłem, a Magdalena wchodziła z kolejną osobą do pani K., bo z tego co mi wiadomo do sytuacji tej doszło w podobnym czasie."

I tu docieramy do kolejnej poszkodowanej osoby. Mężczyzna przekazał Magdalenie R. kilkaset tysięcy złotych w gotówce. Znali się od bardzo wielu lat. Przedsiębiorca nie chce wiele mówić o okolicznościach sprawy. Zgodził się jedynie na rozmowę dotyczącą wątku pracownicy banku. Z informacji uzyskanych z Prokuratury wiemy, że sprawa przedsiębiorcy jest już w Sądzie. 

"Jeżeli chodzi o moją osobę Magdalena R. chciała się uwiarygodnić przez dwie mistyfikacje. Jedną, gdy spotkała się ze mną i zadzwoniła do tego banku w mojej obecności i rozmawiała ze znaną nam panią K. Mam dowody w tej sprawie. Pani K. zapewniała podczas tej rozmowy, że Magdalena R. posiada środki na koncie i może je wypłacić, tylko wszystko zależy od niej, żeby wydała dyspozycję. To było 4 stycznia 2022 roku." - relacjonuje przedsiębiorca

Jak już wspominaliśmy, Magdalena R. w 2022 nie mogła posiadać na swoim koncie funduszy, powyżej około 2500, które to pieniądze są wolne od zajęcia komorniczego. 

"Tydzień później odbyła się druga mistyfikacja. Magdalena R. umówiła spotkanie już osobiście w siedzibie banku około godziny 16:00. Dokładnej daty nie powiem, ale był to styczeń 2022. Zaproszeni zostaliśmy do takiego oszklonego gabinetu, gdzie był komputer, pani K., miała tam widocznie swoje stanowisko pracy i miałem otrzymać wtedy zwrot pieniędzy do ręki. Pani K. stwierdziła, że czeka właśnie na przelew z innego konta, który już rzekomo wyszedł i ma być to przelane na inne konto z którego można będzie podjąć gotówkę i mi ją wręczyć. Oczywiście przelew szedł, szedł i nie dotarł. Pani K. powtarzała, że przelew wyszedł na pewno, ale niestety do godziny 17:00 nic się nie wydarzyło.  Przelew nie dotarł, a o godzinie 17:00 zamykali ten oddział banku."

Jak dalej potoczyły się sprawy?

"Dalej udałem się do komendy we Włocławku, niestety dyżurny nie chciał przyjąć mojego zgłoszenia. Wysyłali mnie do dzielnicowego w Fabiankach, że jedynie on może się tym zająć, ale ja już sobie dałem spokój. Z tego co wiem to inne osoby też chciały zgłosić oszustwo i podobnie odmówiono im przyjęcia zgłoszenia. Ostatecznie sprawę zgłosiłem do prokuratury i dopiero wówczas sprawa ruszyła. Zostałem potem przesłuchany na komendzie, ale znowu policjant prowadzący moją sprawę został przeniesiony w inne miejsce. Sprawa została zlecona komu innemu, no ale obecnie wygląda to w ten sposób, że już dokumenty zostały złożone do Prokuratury a Prokuratura wysłała już akt oskarżenia do Sądu "

Czy wątek banku był jakoś głębiej badany przez prokuraturę, policję?

"Pytano mnie czy bym rozpoznał tą panią, ale powiedziałem wtedy, że nie jestem pewien. Trudno byłoby mi ją rozpoznać, ale nie pokazywano mi też ani zdjęć, ani jej na żywo. Rozmowa z panią K. odbyła się w pomieszczeniu na końcu jakby budynku. Przeszliśmy przez cały oddział na końcu do ostatniego pomieszczenia,  zamknęliśmy się w tym pomieszczeniu i tam rozmowa się toczyła bez świadków"

Czy panie sprawiały wrażenie osób, które się dobrze znają czy może zachowywały się tak jak zachowuje się klient wobec pracownika banku?

"Odniosłem wrażenie, że panie się znają, ale czysto zawodowo, ponieważ R. miała tam swoje jakieś sprawy w tym banku."

Czy na tamten moment wizyta w banku uwiarygodniła panią Magdalenę w pana oczach?

"Moim zdaniem pani K. miała za zadanie uwiarygodnić panią Magdalenę, tyle że ja już przestawałem wierzyć. Od razu wydawało mi się, że jest to mistyfikacja. Nie miałem już później do czynienia z panią K. Ona zresztą już dla mnie była "spalona". Nie drążyłem tematu."- podsumowuje przedsiębiorca

Na początku stycznia dotarły do nas informacje, że K. także została oszukana przez Magdalenę R., wydawało nam się to niewiarygodne, ale Prokuratura potwierdziła, że K. zgłosiła oszustwo:

"Potwierdzamy, że zgłosiła się do nas osoba o którą Państwo pytają. (...) Tak, K... jest pokrzywdzoną przez Magdalenę R. w zakresie udzielonej pożyczki, wysokość szkody na ok. 400 000 zł. Postępowanie jest prowadzone, pani była już na przesłuchaniu. Zawiadomienie wpłynęło pod koniec grudnia, na razie jest sprawą prowadzoną odrębnie, ale będziemy te wszystkie sprawy łączyć w jedną. (...) Tu chodzi o art. 286. zb 296  §  2." - informuje Małgorzata Kręcicka z Prokuratury Rejonowej we Włocławku

Artykuł 286  [Oszustwo] brzmi następująco: 

  • §  1. Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
  • §  2.  Tej samej karze podlega, kto żąda korzyści majątkowej w zamian za zwrot bezprawnie zabranej rzeczy.
  • §  3.  W wypadku mniejszej wagi, sprawca podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
  • §  4.  Jeżeli czyn określony w § 1-3 popełniono na szkodę osoby najbliższej, ściganie następuje na wniosek pokrzywdzonego. Artykuł 296 § 2 brzmi: Jeżeli sprawca przestępstwa określonego w § 1 lub 1a działa w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.

Z kolei Art.  296.  [Wyrządzenie szkody w obrocie gospodarczym] 

  • §  2.  Jeżeli sprawca przestępstwa określonego w § 1 lub 1a działa w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.

 

  Sprawy, jak informuje Prokurator Małgorzata Kręcicka, mają zostać wkrótce połączone w jedną. W tym połączonym akcie oskarżenia może być nawet 10 osób pokrzywdzonych. 

W połowie grudnia, kilka osób poszkodowanych udało się do oddziału banku w którym pracuje K. . Z informacji jakie przekazali, pani K. nie zaproszono do gabinetu przełożonej (mimo próśb osób poszkodowanych) w którym odbywało się spotkanie i odmówiono wówczas konfrontacji. Pracownica banku jest od tego czasu nieobecna w pracy. Z kolei jak wynika ze śledztwa osób poszkodowanych, które tropią na własną rękę wątek banku, Magdalena R. pojawiała się w oddziale dość często. Jeszcze na początku grudnia. Przynosiła do banku różne prezenty, a jak informują osoby postronne K. oraz Magdalena R. miały wspólnie wyjeżdżać ze swoimi dziećmi i publikować zdjęcia w portalach społecznościowych. Razem wyjechały m.in nad morze.

Pan Tomasz nie wierzy, że K. jest poszkodowana przez Magdalenę R. Jego zdaniem to kolejny sposób na uniknięcie odpowiedzialności karnej. 

Przypadki osób, które przekazały pieniądze nagłaśnialiśmy w artykułach poniżej:
1.

2. 

3.

4. 

5.

6. 

7. 

8.

9.


Napisz komentarz

Komentarze

Krystyna 18.03.2024 00:57
Pani Katarzyna pracownica Banku i oszustka znają się bardzo dobrze.

Włocek 15.01.2024 12:35
żal tego młodszego syna Franka. Wszyscy już wiedzą, że ma rodziców kryminalistów. Jaki to wstyd chodzić do szkoły.... współczuje mu. Starszy i brat do kicia.

eeee 15.01.2024 10:43
Poważnie ta sprawa nadal trwa? Nadal Magda, Sławek i Szymon okradają ludzi i stosują ten proceder? Przecież każdy wie o jaką rodzine chodzi. Czy oni się nie boją? Czy nie boją się o Franka? Przecież tyle oszustw, poszkodowanym w końcu skończy się cierpliwość. Czy oni mogą spokojnie spać i funkcjonować bez obaw? Masakra jakaś.

Griszczuk 99 15.01.2024 09:03
Bo to Włocławek jest czewony . Jak powiedzial kiedyś klasyk , w jednym z teleturniejów lat 90 w tv . Czy jakoś tak . Rączka Rączke myje . od Policji Sędziów czy pracowników sądu . poprzez tak zwana ulice . o sporcie w tym miescie nie wspomne . Ruminia lat 80 to mało powiedziane .

Ciekawy 15.01.2024 09:02
Ktoto jest ta Magdalena r.? Podajcie linka nazwisko. Jak ona wygląda?

Nie udana próba oszustwa 15.01.2024 06:56
Zapewne ta pani z banku prubje teraz się trochę wybielić, co nie oznacza że brała udział w przestępstwie razem z R***ą, Obie będą siedziały a zarazem z nimi koleżanka Agnieszka i mąż R***j Sławek, R***a nadal porusza się po mieście mercedesem vito Parkuje w bramie na 3 Maja Ale już głowa nisko zakryta kapturem chyba wie że z ukradzionych pieniędzy zakupy będzie robiła w kantynie więziennej.

Beata 14.01.2024 23:13
To straszne dlaczego prokuratura nie podejmuje stanowczych kroków wobec tej kobiety,pokrzywdzeni powinni połączyć siły i pozwać Skarb państwa.

Przybylska Krystyna 14.01.2024 22:08
Dramat. Jak długo te is uszustwa Magdaleny R. Jej rodziny, komornika będą rozpatrywane. Przecież ona nadal oszukuje !!!!!

Wiktor J 15.01.2024 01:52
Trzeba nadal nagłaśniać, skoro był już TVN to proponuje pani napisać do telewizji Polsat do programu Interwencja albo do programu Państwo w Państwie.

Wiktor J 15.01.2024 02:01
Przybylska Krystyna 14.01.2024 22:08
Dramat. Jak długo te is uszustwa Magdaleny R. Jej rodziny, komornika będą rozpatrywane. Przecież ona nadal oszukuje !!!!!
Trzeba nadal nagłaśniać. Skoro był już TVN to proponuje pani napisać do telewizji Polsat, do programu Interwencja albo do programu Państwo w Państwie.

Reklama
Reklama
Reklama