Najpierw łaty wytrzymały kilka godzin, potem kilka dni. Mielęcińska znów jak ser szwajcarski

Łatę, która wytrzymała kilka godzin na tiktoku oraz faceboku Portalu Włocławek obejrzało blisko pół miliona osób. Czytelnicy komentowali nie tylko  "kunszt" firmy którą wynajmuje do tego typu prac miasto, ale także wymieniali miejsca w których ulice wyglądają podobnie. Łatanie dziur w których znajduje się woda, w warunkach atmosferycznych, które nie sprzyjają tego typu pracom, a przede wszystkim nieodpowiednie przygotowanie dziury do jej załatania skutkuje takimi właśnie sytuacjami. Cała łata odkleiła się od asfaltu w kilka godzin. O łataniu dziur pełnych wody informował wówczas mieszkaniec ul. Mielęcińskiej:

"Dzisiaj wpadli na genialny pomysł, po tej śnieżycy, po posoleniu drogi przez pługosolarki, przyjechali po 7:00 i lepili dziury. Niektóre dziury mają metr na metr. A panowie w taczce nagrzaną masę bitumiczną wlewali w te kałuże, bo wiadomo śnieg stopniał i spłynął do tych dziur. Razem z nim grudy ziemi i cała reszta. Oni nawet tego nie wymietli."- wypowiedź z 17 stycznia 

Gdy ta oburzająca sytuacja została nagłośniona, a nietrzymające się jezdni łaty można było wyjąć w całości prezydent przy okazji konferencji stwierdził, że sam dopilnuje tej sprawy. Następnego dnia na ul. Mielęcińskiej jak informowali mieszkańcy pojawiła się ekipa, która załatała dziury. I pewnie do kolejnej zimy byśmy o Mielęcińskiej nie pisali, gdyby nie to, że łata dziś - z dziury łatanej dwukrotnie dokończyła swojego żywota. 

"Po łacie na ul. Mielęcińskiej przejechał dwa razy autobus i po łacie."- napisał czytelnik dołączajac fotografie

Upewniliśmy się w tej kwestii i wybraliśmy na ul. Mielęcińską. Oczywiście takich pokruszonych łat znaleźliśmy więcej... Dopytaliśmy, czy to jedna z tych dziur, które łatane były dwukrotnie. Mieszkaniec ul. Mielęcińskiej potwierdził. Zatem...trwałość łaty zwykłej wynosi kilka godzin, a łaty pod patronatem prezydenta 3 tygodnie. Mieszkańcy, których napotkaliśmy wykonując zdjęcia wydają się być załamani tym jak wykonywane są naprawy z pieniędzy publicznych.

Dziś zapytamy w ratuszu, czy przyjadą po raz trzeci...