Sytuacja kolektora umieszczonego w pobliżu Wisły przy ulicy Płockiej (nieopodal skrzyżowania z ulicą Barską) jest coraz gorsza. Sprawa sięga wielu lat wstecz. Obecnie betonowe konstrukcje są całkowicie odsłonięte, wokół powstała gigantyczna dziura.
Każde większe opady powiększają osuwisko. Dodatkowo do dziury wyrzucane są śmieci, wśród nich chociażby opony. Kiedy byliśmy na miejscu w piątek (23.02) teren nie był zabezpieczony. Naszego dziennikarza minęła grupa młodzieży, która kierowała się tamtędy nad Wisłę oraz ludzie spacerujący z psami. Z pytaniami o obiekt zwróciliśmy się do Urzędu Miasta Włocławek.
"Obecnie jesteśmy na etapie uzyskiwania pozwolenia na budowę. Po uzyskaniu pozwolenia przystąpimy do procedury przetargowej na wyłonienie wykonawcy zadania. (...) Szacowany aktualnie koszt zadania to około 2,5 mln zł."
Zabezpieczeniem terenu zajmuje się MZIDiT. Po naszej interwencji na miejsce udali się pracownicy, którzy przewiązali wokół drzew taśmy ostrzegawcze.
"Zabezpieczeniem tego terenu przed dostępem osób trzecich zajmuje się Miejski Zarząd Infrastruktury Drogowej i Transportu. Był on już wielokrotnie odgradzany przy użyciu taśm, lecz są one regularnie usuwane. Dnia 26.02.2024 pracownicy MZIDiT ponownie zabezpieczyli to miejsce taśmami."
Miejsce jest chętnie uczęszczane przez włocławian. Taśmy oraz fragment drzewa raczej nie będą stanowiły dużej przeszkody dla osób chcących zejść nad Wisłę czy wyrzucić śmieci do ogromnej dziury. Sytuację skomentował kandydat na Prezydenta Włocławka Maciej Maciak.
"Po raz pierwszy ukazałem to miejsce około 7 lat temu. Jeden z mieszkańców osiedla Kazimierza Wielkiego zgłosił się do mnie wskazując to zapadlisko. Już wtedy sytuacja była tragiczna i wymagała naprawy. Wtedy koszty mogły być znikome. Dziś po kilkuletnim okresie zaniedbań będzie to Nas Włocławian kosztowało miliony. Władze miasta miały wiele lat na unikniecie tych ogromnych wydatków. Co ciekawe ludzie, którym podlegała ta infrastruktura są gorącymi orędownikami ekologii a ten odstojnik to inwestycja pro-ekologiczna. Bezczelnością jest to, że ci którzy dopuścili się tego zaniedbania startują ponownie do władz miasta, ale to wyborcy muszą zmądrzeć, aby się coś zmieniło. Ja jako dziennikarz mogłem to tylko nagłośnić. Jak widać niewiele to daje, bo rządzący Włocławkiem żarty sobie stroją. Dlatego właśnie startuję w wyborach na funkcję prezydenta, aby reagować w porę, nie marnować naszych podatków i dbać o miasto w którym mieszkam" - podsumował Maciej Maciak
Napisz komentarz
Komentarze