Problemowi dziur we włocławskich ulicach poświęcamy ostatnio wiele uwagi. Szczególnie przyjrzeliśmy się ulicy Mielęcińskiej, której stan jest tragiczny. Jeszcze gorzej przebiegł proces łatania ogromnych ubytków. Z relacji mieszkańców wynika, że masa bitumiczna była lana wprost do dziur wypełnionych topniejącym śniegiem. Łaty długo nie wytrzymały.
Podobna sytuacja miała miejsce chociażby na ulicy Węglowej przy skrzyżowaniu z Kaliską. Dziura została załatana, słupki ostrzegawcze zniknęły, by po paru tygodniach pojawić się ponownie.
Nasza redakcja otrzymała wiadomości dotyczące stanu dróg również spoza Włocławka. Jedną z nich napisał mieszkaniec pobliskiego Wilczeńca Fabiańskiego.
"Dobrze, że nagłaśniacie temat dziur w jezdniach we Włocławku. Jestem tutaj praktycznie każdego dnia ponieważ mam tu pracę. Mieszkam w Wilczeńcu Fabiańskim i tutaj podobna sytuacja. Jeszcze parę tygodni temu w niektórych dziurach ludzie kładli stare dywany, żeby nie uszkodzić aut. Najgorzej jest koło PSZOK."
Rzeczywiście niektóre dziury w jezdniach w Wilczeńcu Fabiańskim dorównują swoją wielkości ich odpowiednikom z Włocławka, choć jest ich zdecydowanie mniej. Największe są w okolicach PSZOK. Skontaktowaliśmy się ze Zbigniewem Słomskim, wójtem gminy Fabianki.
"Zgadza się, to jest w planie do zrobienia. Teraz jest okres zimowy, więc przeprowadzane są tylko doraźne remonty, padają deszcze. Było to leczone frezowiną. Tam jest taki podkład ziemi, że niestety musimy zmienić podbudowę. Na tym odcinku jest co 4-5 lat robiona nalewka, tam jest grunt i musi być inna podbudowa zrobiona. To oczywiście będzie realizowane." - powiedział Zbigniew Słomski, wójt gminy Fabianki
Czy ogromne dziury w pobliżu PSZOK w Wilczeńcu Fabiańskim znikną? Mieszkańcom pozostaje czekać i zachować szczególną ostrożność na tym odcinku.
Napisz komentarz
Komentarze