Dziś tj. w sobotę o 11:00 w siedzibie Komitetu KW Macieja Maciaka - odbyła się konferencja prasowa z udziałem kandydatów do Rady Miasta Włocławek z osiedli Śródmieście i Kazimierza Wielkiego. Podczas konferencji skupiono się na kluczowych aspektach mających na celu znaczące poprawy w życiu mieszkańców Włocławka. Wśród omówionych tematów znalazł się brak całodobowej apteki w mieście, która przestała funkcjonować za czasów obecnej władzy, PO-Lewica. Maciej Maciak zobowiązał się, że jego wybór na stanowisko prezydenta miasta rozwiąże ten palący problem. Wskazał na wcześniejsze konsultacje z ekspertami i szczegółowe zrozumienie regulacji prawnych jako fundament jego planów.
"Jak to jest, że politycy w kampanii obiecują nam aptekę całodobową, a dlaczego te apteki, które były przestały funkcjonować? Żeby było co obiecywać? Był uparty człowiek, który prowadził aptekę w instytucji podległej Urzędowi Marszałkowskiemu, czyli Platformie i wypowiedzieli mu umowę, bo potrzebowali parę metrów budynku. Z nami są ludzie, którzy startują z osiedla Kazimierza, Patryk Kacprowicz, którego małżonka jest farmaceutką, jeżeli nie uda się nam wyborcom, włocławianom zatrzymać tego inżyniera, programisty największej na świecie korporacji elektronicznej, jeżeli nie zakotwiczymy go mandatem radnego, to stracimy jako Włocławek jego, jego żonę farmaceutkę a co za tym idzie, aptekę całodobową. To jest dla nasza szansa, żeby on został we Włocławku."- wprowadził Maciej Maciak
Patryk Kacprowicz, kandydat na radnego, wzbogacił dyskusję o aptece całodobowej, wskazując na osobiste doświadczenia związane z branżą farmaceutyczną Jego perspektywa przybliżyła realną możliwość wznowienia tej usługi w Włocławku.
"Osoba najbliższa mojemu sercu jest farmaceutką (...)bez najmniejszego problemu będziemy w stanie taką aptekę ponownie przywrócić we Włocławku, bo tak naprawdę jest to bardzo proste. Jestem wręcz oburzony, że politycy mieli tyle lat, żeby taką aptekę tutaj stworzyć dla każdego mieszkańca, a tego nie zrobili. Każdy z nas wie, jak ważna jest taka apteka. Mamy dzieci. Jeżeli coś się stanie, (...)musimy jechać albo do Torunia, albo do Łodzi, bo niestety u nas apteki nie ma. Drodzy Państwo, nie wierzcie w te czary od lewej do prawej strony, które mówią i czarują, próbują Was znowu przekonać do tego, że oni wprowadzą tutaj aptekę. Ile lat mieli na to, żeby taka apteka tutaj powstała? To za ich rządów ta apteka, kolokwialnie mówiąc, się zawinęła. Dlatego my, jako zwykli obywatele, nie możemy pozwolić na to, żeby ta gehenna dalej się ciągnęła. Dlatego deklarujemy, że jeżeli przejmiemy władzę w tym mieście, bez najmniejszego problemu taką aptekę przywrócimy. A kto wie, może jeżeli to zapotrzebowanie będzie większe, to nawet takich aptek otworzymy więcej."- mówił Patryk Kacprowicz, kandydat z os. Kazmierza Wielkiego
Kandydat na prezydenta miasta nawiązał także do poprzedniej konferencji, do której w Telewizji Kujawy ustosunkował się zastępca prezydenta Jarosław Zdanowski, który podważył słowa wypowiedziane przez Macieja Maciaka.
"Pan się też pomylił. Mówił Pan, że w przetargu brały udział dwie firmy, brały cztery firmy, ale to są szczegóły. Ważne, że Pan odpowiedział. To jest Pana duża zasługa, bo mógł Pan wsadzić głowę w piasek i społeczeństwo nie wiedziałoby, co się dzieje. To już Państwu tłumaczę. Zacznijmy od tego, że w obu przetargach, i na Wyszyńskiego, i na torach we Włocławku, firma Want (z Tczewa) w obu przetargach wygrała. Nie tylko, jak powiedziałem, w jednym. W obu, w obu! Te dane, które podałem ostatnio, że na przetargu, na tunelu, na Zazamczu odrzucono włocławską firmę Mosty Kujawy, która dawała milion złotych mniej, milion złotych mniej, spokojnie apteka całodobowa byłaby na parę lat zabezpieczona, to wybrano firmę Want. To powiedziałem, że to dotyczyło tunelu na Zazamczu, a to dotyczyło tunelu na rzece Zgłowiązce na ulicy Stefana Wyszyńskiego. I to cała pomyłka."- sprostował Maciej Maciak
Głos zabrała także Marta Leokadia-Kuraczyk, kandydatka ze Śródmieścia do Rady Miasta. Słusznie zwróciła uwagę na problem, który dotyka wielu włocławskich przedsiębiorców i pracowników – przetargi na lokalne projekty infrastrukturalne. Jeśli włocławskie firmy nie wygrywają przetargów, to nie tylko one tracą:
"Nie powinno być tak, że lokalni przedsiębiorcy nie mają pracy (...) Na tym tracimy my, bo przeciętny włocławianin pomyśli sobie, co mnie obchodzi przedsiębiorca, ale jak przedsiębiorca nie ma zleceń, to wy nie macie pracy. Po prostu. Więc nie dość, że miasto traci pieniądze bez sensu, to jeszcze dodatkowo, włocławianie tracą pracę. Musimy wspierać lokalną gospodarkę..."- podsumowała Marta Kuraczyk
Cały zapis konferencji poniżej:
Napisz komentarz
Komentarze