Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 23 listopada 2024 17:02
Reklama

Chłopiec z Izbicy Kujawskiej choruje na białaczkę. Potrzebna pomoc

Podziel się
Oceń

Chłopiec z Izbicy Kujawskiej choruje na białaczkę. Potrzebna pomoc

Autor: siepomaga.pl

Jakub ma 12 lat i mieszka z rodzicami w Izbicy Kujawskiej. Jego problemy ze zdrowiem wyszły na jaw 8 grudnia 2023 roku. Chłopiec rano poszedł do szkoły. Tam gorzej się poczuł.

Rodzice zawieźli syna do lekarza. Wstępne badania wskazywały na infekcję wirusową. Chłopiec trafił do szpitala. Diagnoza była wstrząsem dla rodziców. Jakub ma białaczkę.

"Chcieliśmy płakać i wyć z rozpaczy, lecz wiedzieliśmy, że nie możemy się załamać. Trwał wyścig z czasem i musieliśmy być silni – dla Kuby. Przez żyły syna popłynęły pierwsze dawki chemioterapii. W momencie diagnozy miał zaledwie 12 lat.  Życie naszej rodziny podzieliło się na dwie części: w szpitalu Kuba i tata, który musiał zrezygnować z pracy, by przy nim być, a w domu mama z młodszym synkiem, Adasiem. Z każdym kolejnym cyklem chemii pojawiało się coraz więcej skutków ubocznych, a Kuba stawał się coraz słabszy. Codziennie widzieliśmy, jak syn walczy z mdłościami i jak z jego głowy wypadały kolejne włosy." - napisali na portalu siepomaga rodzice Kuby

Obecnie Kuba zakończył 4 cykle chemii i oczekuje na rozpoczęcie chemioterapii podtrzymującej. Niezbędny jest także przeszczep szpiku, nie ma jednak zgodnego dawcy. Początkowo ogromną nadzieją był Adaś – młodszy braciszek Kuby. Niestety, pomimo zgodności nie może on zostać dawcą. W ostatnim momencie kwalifikacji okazało się, że podobnie jak jego starszy brat, Adaś ma cukrzycę.

"To był dla nas ogromny cios – kolejna diagnoza u jednego z naszych dzieci oraz utrata szansy na przeszczep u drugiego. Znowu musimy czekać na cud – na znalezienie dawcy szpiku. Wszystkie koszty związane z leczeniem Kuby, dojazdami do szpitala i rehabilitacją po przeszczepie są ogromne. Nie jesteśmy w stanie udźwignąć ich samodzielnie – zwłaszcza gdy oboje musimy być teraz z naszymi dziećmi. Jedyne czego chcemy, to by Kuba wyzdrowiał. Wszystko inne straciło dla nas znaczenie. Codziennie przed zaśnięciem marzymy o chwili, w której ten koszmar się już skończy. Marzymy, by Kuba był już w domu z nami i swoim młodszym braciszkiem. Prosimy, pomóż nam spełnić to marzenie."

Pomóc dziecku można klikając TUTAJ.


Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklamaprosto i po polsku
Reklama