Redakcja PW otrzymała list od mieszkańca Włocławka, który zwraca uwagę na hałas generowany przez głośne, "przerobione" samochody. Jak podkreślił autor listu, wieczorami w różnych częściach miasta, m.in. na osiedlowych alejkach, w okolicach Hali Mistrzów oraz przy przystani na ul. Piwnej, regularnie słychać ryczące pojazdy, które zdają się przekraczać dopuszczalne normy hałasu.
"Często kierowcy tych pojazdów zabawiają się na osiedlowych alejkach, pod Halą Mistrzów oraz przystani przy ulicy Piwnej. W większości są to samochody produkcji amerykańskiej. Widziałam kilkakrotnie że niektóre z nich nie mają założonych tablic rejestracyjnych z przodu co jest wymagane w przepisach. Pamiętam że włocławscy policjanci z wydziału ruchu drogowego dysponowali kiedyś samochodem do badań emisji spalin oraz hałasu. Od dłuższego czasu nie widzę żeby tego typu pojazdy były w kręgu zainteresowań policji która woli zdecydowanie polowania na niesfornych kierowców na wylotach z miasta realizując politykę wlepiania mandatów."
W odpowiedzi nadkom. Joanna Seligowska-Ostatek, Oficer Prasowy KMP we Włocławku, poinformowała, że funkcjonariusze Wydziału Ruchu Drogowego regularnie kontrolują stan techniczny pojazdów, w tym poziom hałasu i emisji spalin.
"Policja dysponuje specjalistycznym sprzętem pomiarowym, a ujawnione nieprawidłowości skutkują zatrzymaniem dowodu rejestracyjnego do momentu usunięcia uchybień. Dodatkowo, kierowcy mogą zostać ukarani mandatem do 3 tysięcy złotych lub sprawa może trafić do sądu."
Czytelnik zapowiedział, że jeżeli sytuacja nie ulegnie poprawie, to wraz z sąsiadami zwróci się o interwencję do Komendy Wojewódzkiej oraz mediów ogólnopolskich. Zjawisko jego zdaniem nasiliło się w ostatnim czasie i stanowi poważną uciążliwość.
Napisz komentarz
Komentarze