Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 23 listopada 2024 20:22
Reklama

Czy chcący startować na senatora wojewoda Bogdanowicz nie boi się swojej przeszłości?

Podziel się
Oceń

Czy chcący startować na senatora wojewoda Bogdanowicz nie boi się swojej przeszłości?

Z początkiem sierpnia tego roku, prezydent Andrzej Duda zatwierdził swoim podpisem termin wyborów do Sejmu i Senatu, które zaplanowano na niedzielę 13 października. Do 26 sierpnia do Państwowej Komisji Wyborczej muszą wypłynąć zawiadomienia od organów partii politycznych o utworzeniu komitetu wyborczego. 3 września o północy upływa termin zgłaszanie list kandydatów na posłów oraz kandydatów na senatorów w celu zarejestrowania. Czasu pozostało już niewiele i z każdym dniem w przestrzeni publicznej pojawiają się doniesienia lub spekulacje o potencjalnych kandydatach zgłaszanych przez polityczne ugrupowania.

Do takich osób należy urzędujący Wojewoda Kujawsko-pomorski, Mikołaj Bogdanowicz związany z Prawem i Sprawiedliwością, który dziś ogłosił że będzie ubiegał się o mandat senatora. Kim właściwie był Mikołaj Bogdanowicz, nim zasiadł na fotelu wojewody? We Włocławku - nie istniał. Znany jest głównie mieszkańcom Inowrocławia m.in w związku z tzw. aferą fakturową. Jak donosiła swojego czasu Wirtualna Polska po kontroli Centralnego Biura Antykorupcyjnego, była już szefowa Wydziału Kultury i Promocji tamtejszego Ratusza miała mieć postawione około 80 zarzutów. Według doniesień prasowych i prokuratury, Agnieszka Ch., miała akceptować nieprawdziwe faktury (za niewykonane nigdy usługi, przez firmy często spoza województwa i niczego nie świadome) na łączną kwotę ok. 250 tys. zł. W proceder mieli być zamieszani zarówno urzędnicy jak i lokalni, inowrocławscy przedsiębiorcy. W latach 2012-2015 Agnieszka Ch. pracowała w domu kultury w Kruszwicy, gdzie również wykryto nieprawidłowości finansowe. Do tej pory w związku ze sprawą zatrzymano 16 osób, w tym także urzędników. Kontrolę, a w następstwie śledztwo prokuratorskie, wszczęto po zawiadomieniu złożonym w tej sprawie przez prezydenta Inowrocławia, Ryszarda Brejzę. Drugą także niejako pierwszoplanową osobą zamieszaną w proceder lewych faktur była Małgorzata S., właścicielka jednego z inowrocławskich hoteli. Obie panie miały związek z Prawem i Sprawiedliwością i działały na rzecz tej partii.

Mikołaj Bogdanowicz, nominowany na stanowisko przez PiS, był do 2015 roku wiceburmistrzem Kruszwicy, więc to jemu pośrednio podlegały tamtejsze instytucje kultury. Znał Agnieszkę Ch., a gdy ta miała podjąć pracę w inowrocławskim ratuszu miał o niej powiedzieć:

„Byliśmy bardzo aktywni, pani Agnieszka się u nas dużo nauczyła, co zapewne przyda jej się w przyszłej pracy.” - za: portal "7 dni Inowrocław"

Te powiązania doprowadziły w konsekwencji do wysuwania wzajemnych oskarżeń przez środowiska polityczne prawicy i opozycji. Prezydentowi Inowrocławia, Ryszardowi Brejza (przyp. aut. bezpartyjny) zarzucano, że to jego podwładna dokonała przestępstwa. Opozycja, podczas zwoływanych konferencji wyraźnie wskazywała na powiązania obu kobiet z Prawem i Sprawiedliwością, a przez to, w sposób pośredni, także z Mikołajem Bogdanowiczem, który w tamtych latach zajmował się sprawami związanymi z kruszwicką kulturą. Agnieszkę Ch., znał i miał o niej dobre zdanie.

Mikołaj Bogdanowicz zapytany wprost o swoją potencjalną kandydaturę jeszcze przedwczoraj  odpowiedział naszemu Portalowi:

 

„Nie komentuję tego ani w jedną ani w drugą stronę, ponieważ są to decyzje należące do partii politycznej.”

Dziś swój start potwierdził na facebooku stosownym wpisem. 


Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama