W poniedziałek doszło do poważnej awarii na terenie zakładów chemicznych Anwil S.A. we Włocławku. Dziś sytuację relacjonował na antenie TVN24 Mariusz Sidorkiewicz, dziennikarz „Faktów”, który przedstawił przebieg zdarzeń oraz przeprowadził rozmowę z przedstawicielką zakładów Anwil, która podała szczegóły dotyczące wczorajszej sytuacji.
Jak dowiedzieliśmy się z relacji, około godziny 18:00 doszło do rozszczelnienia instalacji w jednym z sektorów zakładu, co spowodowało konieczność natychmiastowej ewakuacji 300 pracowników z zagrożonego obszaru. Początkowo ogłoszono alarm chemiczny drugiego stopnia, co uruchomiło procedury bezpieczeństwa w obrębie zakładu. Jednak o godzinie 23:00, gdy chmura gazu zaczęła wydostawać się poza teren Anwilu, alarm podniesiono do trzeciego stopnia zagrożenia chemicznego. W efekcie na miejsce ściągnięto dodatkowe specjalistyczne jednostki chemiczne z innych miejscowości, aby wspomóc neutralizację zagrożenia.
Według informacji przekazanych przez przedstawicielkę Anwil, mimo poważnego incydentu, nie doszło do skażenia środowiska – specjalistyczne jednostki straży pożarnej, które zostały wezwane na miejsce, zneutralizowały chmurę niebezpiecznego gazu za pomocą kurtyn wodnych.
Obecnie sytuacja została całkowicie opanowana, a stopień zagrożenia chemicznego został odwołany.
Relacja dziennikarza oraz komentarze przedstawicielki Anwilu rzuciły więcej światła na przebieg zdarzenia i skuteczność podjętych działań ratunkowych, które pozwoliły uniknąć większego zagrożenia dla mieszkańców i środowiska.
Napisz komentarz
Komentarze