Czy krytyka polityków może kończyć się na sali sądowej? Wiosną tego roku prezydent Włocławka Krzysztof Kukucki złożył zawiadomienie do prokuratury, domagając się zbadania, czy jeden z mieszkańców miasta dopuścił się zniesławienia. Sprawa wzbudziła kontrowersje i pytania o granice wolności słowa oraz o to, jak politycy reagują na krytykę ze strony obywateli. Mieszkaniec, którego dotyczy zawiadomienie, nie kryje zdziwienia:
– „Jestem mieszkańcem Włocławka od urodzenia, dlatego uważam, że jak każdy włocławianin mam prawo krytykować władze co do sposobu wydawania pieniędzy z naszych podatków, co uczyniłem na portalu społecznościowym FB. Jakież było moje zdziwienie, gdy otrzymałem wezwanie do złożenia wyjaśnień na policji w sprawie złożonego przez Kukuckiego zawiadomienia o zniesławieniu” – mówi autor komentarzy
Mężczyzna tłumaczy, że jego komentarze dotyczyły działalności politycznej prezydenta:
– „Napisałem w komentarzu, że Kukucki został wybrany w tzw. pakcie senackim nie dlatego, że jest ceniony i lubiany, ale dlatego, że ludzie chcieli odsunąć PiS od władzy. Po otrzymaniu mandatu senatora Kukucki zrzekł się go, windując się na nienależne mu stanowisko prezydenta miasta, czym oszukał wyborców oddających na niego głos w wyborach parlamentarnych. Moje stwierdzenie mieści się w ogólnie dopuszczalnej krytyce politycznej i nie zawierało słów powszechnie uznanych za obraźliwe, a mimo to uraziło nadęte ego polityka postkomunistycznego SLD” – dodaje włocławianin
Prokuratura potwierdza, że sprawa jest badana:
"W sprawie ustalono osobę, która dokonała wpisów w mediach społecznościowych pod adresem prezydenta miasta Włocławek. Osoba ta została przesłuchana, potwierdziła że to ona zamieściła wpisy. Teraz prokurator będzie oceniać te wpisy pod kątem karno-materialnym, czyli - czy jest to dozwolona krytyka, czy doszło do popełnienia przestępstwa. Wniosek wpłynął wiosną. Nie ma zarzutów żadnych na ten moment. "- prok. Tomasz Chechła, zastępca Prokuratora Rejonowego
Mieszkaniec Włocławka uważa, że postępowanie w tej sprawie jest próbą ograniczenia prawa do wyrażania opinii:
– „Angażowanie Policji do takich spraw uważam za wyraz niskiej samooceny Kukuckiego i obawy możliwego odwołania go z urzędu w referendum."- podkreśla.
Zapytaliśmy o komentarz prezydenta Kukuckiego, ale ograniczył się jedynie do stwierdzenia, że sprawą zajmuje się Prokuratora i że nie będzie na razie tego komentował.
W sprawie pojawia się zasadnicze pytanie: czy polityk, który pełni funkcję publiczną, powinien reagować na komentarze w mediach społecznościowych? Eksperci od prawa i komunikacji społecznej przypominają, że polityk to osoba publiczna, która z racji pełnionej funkcji powinna mieć „grubą skórę” i tolerować opinię publiczną, nawet jeśli jest niewygodna. Sądy w Polsce wielokrotnie podkreślały, że granice dopuszczalnej krytyki wobec osób publicznych są szersze niż wobec osób prywatnych.
Sprawę będziemy monitorować.
Napisz komentarz
Komentarze