Wczoraj o godzinie 17:30 w klubie "Stara Remiza" odbyło się spotkanie z posłem Przemysławem Czarnkiem. W sali zgromadzili się sympatycy Prawa i Sprawiedliwości, którzy najpierw wysłuchali przemówienia byłego ministra edukacji i nauki, a następnie mieli okazje zadać mu kilka pytań. Szersza relacja z wydarzenia TUTAJ.
Spotkanie zakończyło się chwilę po godzinie 19:00. Uczestnicy wydarzenia opuszczający "Starą Remizę" zobaczyli radiowóz Straży Miejskiej z włączonymi sygnałami świetlnymi praktycznie vis a vis wejście do budynku, gdzie odbywało się spotkanie. Wyglądało na to, że ktoś zaparkował auto w miejscu do tego niewyznaczonym.
Dziś skontaktowaliśmy się z rzecznikiem Straży Miejskiej, by dowiedzieć się więcej o szczegółach wczorajszej interwencji. Rzeczywiście chodziło o nieprawidłowo zaparkowany pojazd.
"Około 18:50 otrzymaliśmy zgłoszenie od mężczyzny dotyczące Volvo, które zostało zaparkowane na wjeździe do posesji przy ulicy Żabiej. Na miejscu strażnicy ustalili, że pojazdem przyjechał poseł." - powiedział Dariusz Rębiałkowski, rzecznik prasowy Straży Miejskiej
Strażnicy weszli do "Starej Remizy" i rozpoczęli poszukiwania posła. Spotkanie dobiegało jednak już końca, w sali zrobił się harmider, część osób opuszczała budynek, niektórzy chcieli zrobić sobie zdjęcie z politykami. Po chwili mężczyzna wyszedł ze "Starej Remizy", wsiadł za kierownicę Volvo i odjechał.
Jak powiedział Dariusz Rębiałkowski, z uwagi na posiadany przez posła immunitet, strażnicy i tak musieliby odstąpić od czynności.
Napisz komentarz
Komentarze