W sobotę na stadionie OSiR we Włocławku odbył się bardzo ciekawie zapowiadający się mecz. Lider Włocławek podejmował drużynę Pomorzanina Toruń - lidera tabeli po 4 kolejkach IV ligi. Obie ekipy spotkały się ze sobą przed sezonem. Wtedy lepsi okazali się torunianie wygrywając 2:1.
Początek meczu to bardzo uważna gra w defensywie obu drużyn. Pierwszy kwadrans to lekka przewaga drużyny Lidera, która w tym fragmencie gry przejęła inicjatywę, dłużej utrzymywała się przy piłce. Później coraz odważnej zaczęli grać zawodnicy z Torunia. Zarysowała się ich przewaga, czego efektem były trzy groźne sytuacje podbramkowe. Jedną z nich w 38 minucie wykorzystał Łukasz Witucki, który otrzymał piłkę w polu karnym i silnym strzałem pokonał bramkarza Lidera Pawła Sobczaka.
Druga połowa toczyła się przy przewadze gospodarzy. Zawodnicy Pomorzanina zaczęli grać nieco bardziej cofnięci na własną połowę i próbowali kontrolować grę zaskakując włocławian szybkimi atakami. Jednak im dłużej trwał mecz tym bardziej rosła przewaga piłkarzy Lidera. Zawodnicy z Włocławka kontrolowali grę i zaczęli sobie coraz częściej stwarzać sytuacje podbramkowe. Bliscy zdobycia gola byli Miarka, Kowalczyk, Witkowski i wprowadzony po przerwie Burzyński. Wreszcie w 74 minucie meczu w zamieszaniu w polu karnym najlepiej zachował się Robert Kowalczyk i z bliska zdobył wyrównującego gola. Było to już szóste trafienie w tym sezonie najbardziej doświadczonego zawodnika Lidera. Do końca meczu Lider bardzo ambitnie atakował, próbując zdobyć zwycięskiego gola, jednak wynik nie uległ już zmianie.
Kibice, którzy zjawili się na stadionie we Włocławku obejrzeli emocjonujący i stojący na dobrym poziomie pojedynek. Po pięciu kolejkach beniaminek z Włocławka z dorobkiem siedmiu punktów zajmuje 9 miejsce w tabeli IV ligi.
Napisz komentarz
Komentarze