Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 1 kwietnia 2025 18:29
Reklama

Włocławianka wkrótce wyda kolejną książkę, poprzednia była bestsellerem Empiku

Podziel się
Oceń

Włocławianka wkrótce wyda kolejną książkę, poprzednia była bestsellerem Empiku

 Naszym gościem jest dziś Pani Kinga Boruczkowska, włocławska powieściopisarka, która wkrótce wyda kolejną książkę.

Co zainspirowało Panią do napisania książki „Do zobaczenia jutro”?

- Przede wszystkim to, co dzieje się na świecie. Dochodzi do coraz częstszych strzelanin w szkołach, co jest przerażające. Jednak moja książka, to nie tylko wątek strzelaniny, to radzenie sobie ze stratą, proces żałoby i pogodzenie się z tym, co zaplanowało dla nas życie. Obrałam dość ciężki temat w swojej książce, ale niczego nie żałuję. Coraz więcej młodych osób boryka się z depresją, chciałam stworzyć książkę, która w jakiś sposób będzie mogła okazać się dla nich wsparciem. Zależało mi na tym, abyśmy przestali się bać, prosić o pomoc.

Jakie przesłanie chciała Pani przekazać czytelnikom w swojej pierwszej powieści?

- Moją pierwszą powieścią była „Słodka rewolucja” komedia o kobiecie plus size. Zależało mi na tym, aby czytelnik sięgając po moją książkę zrozumiał, że każdy z nas jest piękny na swój sposób, a wygląd nie definiuje tego, jakim człowiekiem jesteśmy. Akceptacja, albo zmiana powinna zacząć się od nas samych, a nie dlatego, że ktoś na nas krzywo spojrzał, albo rzucił przykrym komentarzem. Niestety dość często o tym zapominamy.

Jak wyglądał proces pracy nad „Do zobaczenia jutro”?

- Były to ciężkie miesiące pracy, przez tematykę, jaką obrałam. Porwałam się na dość delikatny temat i dużo czasu zabrało mi samo szukanie materiałów. Najtrudniejszym było napisanie prologu, a następnie całej traumy, w której tkwiła moja główna bohaterka. Zaczynałam komedią, a przeszłam w dramat z wątkiem kryminalnym… To był ogromny stres i wyzwanie, ale teraz wiem, że było warto.

Jakie opinie czytelników na temat tej książki szczególnie zapadły Pani w pamięć?

- Wszystkie te, gdy czytelnik pisał mi, że potrzebował tej książki i trafił na nią w idealnym momencie. A także te, kiedy twierdzono, że ta historia obudziła w nich nadzieję i odwagę, aby poprosić o pomoc. Ja jestem tylko zwykłą dziewczyną z Włocławka, nigdy nie sądziłam, że ktoś naprawdę może mi dziękować za napisanie książki. Tym bardziej tego typu recenzje, wiadomości czy filmiki napędzają mnie do dalszego działania.

Jakie wątki z poprzedniej książki znajdą swoją kontynuację w nadchodzącej powieści?

- Przede wszystkim wreszcie dowiemy się, jak wyglądały ostatnie wspólne chwile April i Leah. Poznamy też powód śmierci April i no cóż… Kilka tajemnic wyjdzie na światło dzienne.

Czego mogą spodziewać się czytelnicy w nowej książce?

- Od momentu, w którym zakończyłam „Do zobaczenia jutro” upłynął pewien czas, ale jeśli czytelnicy liczą na sielankę, to już mogą przestać się łudzić. Będzie mroczniej i niebezpieczniej i z pewnością kilka serc zostanie złamanych.

Jak wygląda Pani codzienna praca nad książką? Czy ma Pani ustalony rytuał pisarski?

- Piszę wtedy, kiedy mogę i mam na to pomysł. Staram się to robić, jak najczęściej, ale jak już zasiądę do komputera, to potężna ilość kawy i cisza, są najważniejsze. Ewentualnie słuchawki na uszy i playlista z muzyką filmową, bo przy niej zawsze pisze mi się najlepiej.
 

Jakie trudności napotyka Pani podczas pisania?

-Niestety coraz częściej jest to blokada, docieram do pewnego momentu w książce i na kilka dni potrafię w nim zabłądzić i nie tknąć laptopa nawet palcem. Drażniące też są myśli dotyczące tego, czy dana książka jest dobra. Ile ja książek zaczęłam i kasowałam w połowie, to się w głowie nie mieści.

Czy Włocławek odgrywa jakąś szczególną rolę w Pani twórczości?

-Nie, ale myślę, że to się zmieni. Mam w planach napisać książkę o dziewczynie z Włocławka, która będzie szukała swojej drogi w życiu. Jeszcze nie wiem, czy akcja całkowicie rozegra się w naszym mieście, czy będzie przeplatana.

Jakie znaczenie ma dla Pani kontakt z czytelnikami, zwłaszcza z mieszkańcami Włocławka?

-Bardzo ważny i dlatego jest mi przykro, że tak mało mamy ze sobą tej styczności. Niestety jestem jeszcze mało popularną autorką, aby brać częstszy udział w spotkaniach autorskich. Jestem jednak niesamowicie wdzięczna naszym dziewczynom z Filii nr 2 i Filii nr 10, w których zorganizowano spotkanie ze mną. Panie bibliotekarki są bardzo sympatyczne, a czytelnicy cudowni.

 Czy planuje Pani spotkania autorskie w Włocławku?

- Na pewno czeka mnie spotkanie w naszej Włocławskiej bibliotece, z okazji premiery „Nie myśląc o jutrze”. O szczegółach z całą pewnością poinformuje biblioteka, kiedy tylko spotkanie zostanie zatwierdzone. Jeśli chodzi o spotkania autorskie, to ja zawsze jestem bardzo chętna. Jeśli ktoś z państwa byłby zainteresowany spotkaniem ze mną, to dostałam zaproszenie do Bydgoszczy, gdzie zorganizowane będzie spotkanie ze mną z okazji dnia kobiet w dniu 6.03.2025 o godzinie 18:00. Miejsce to, strych Biblioteki głównej WiMBP w Bydgoszczy

Czy już myśli Pani o kolejnych książkach po nadchodzącej premierze?

- Tak, jak najbardziej. Jestem w trakcie kontaktowania się z innymi bibliotekami, księgarniami, ale na ten moment zaproszono mnie do Bydgoszczy.

 Jak Pani zdaniem zmienia się rynek wydawniczy w Polsce?

- Nasz rynek czytelniczy przeszedł kilka istotnych zmian, głównie z powodu zmieniających się preferencji czytelników. Mam też wrażenie, że choć książka papierowa wciąż jest popularna wśród czytelników, to coraz więcej osób sięga też po wersje elektroniczne.

 Jakie książki lub autorzy wpłynęli na Pani rozwój jako pisarki?

- Saga zmierzch i Duma i uprzedzenie. Te książki sprawiły, że pokochałam czytać i pisać.


 


Napisz komentarz

Komentarze

włocławianka 08.02.2025 14:46
Gratulacje

Reklama
Reklama
Reklama