Kierowcy Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego we Włocławku od początku stycznia pozostają w sporze zbiorowym z zarządem spółki. Powodem są niezadowalające warunki wynagrodzenia, które – jak podkreślają pracownicy – nie odpowiadają odpowiedzialności ich pracy oraz rosnącym kosztom życia.
„Kierowcy oczekują podwyżek. Obecnie na umowach mamy stawkę 27 zł za godzinę plus dodatki, co oznacza, że nasze wynagrodzenie jest niższe od obecnej najniższej krajowej stawki godzinowej. Po wielu rozmowach z zarządem nie udało się dojść do porozumienia. Sytuacja przypomina tę z grudnia 2018 roku, co może doprowadzić do paraliżu komunikacyjnego, jeśli nie zostanie osiągnięte porozumienie” – napisali do naszej redakcji kierowcy MPK.
Podkreślają oni, że ich praca wymaga dużej odpowiedzialności i zaangażowania.
„Pracujemy, gdy inni śpią, a kończymy zmianę, gdy większość mieszkańców już odpoczywa. Robimy to, by wszyscy mogli bezpiecznie dotrzeć do pracy, szkoły czy lekarza. Jednak nasze wynagrodzenie nie odzwierciedla tego wysiłku. Brak podwyżek oznacza brak motywacji do dalszej pracy” – dodają kierowcy.
Poprosiliśmy MPK o stanowisko w tej sprawie. W odpowiedzi sekretariat spółki poinformował, że żaden z pracowników, w tym kierowców, nie zarabia mniej, niż wynika to z obowiązujących przepisów prawa.
„Podzielamy opinię, iż nasi kierowcy wykonują odpowiedzialną pracę. Sytuacja finansowa Spółki nie pozwala jednak na podniesienie wynagrodzeń do poziomu zaproponowanego przez Stronę Związkową. Obecnie trwają rokowania między Stroną Pracodawcy a Stroną Związkową zgodnie z ustawą z dnia 23 maja 1991 r. o rozwiązywaniu sporów zbiorowych” – przekazało MPK.
Na razie nie wiadomo, czy i kiedy dojdzie do porozumienia między kierowcami a zarządem. Jeśli rozmowy nie przyniosą efektu, mieszkańcy Włocławka mogą stanąć przed poważnymi utrudnieniami w komunikacji miejskiej.
Napisz komentarz
Komentarze