Na włocławskich mediach społecznościowych zostało zamieszczone nagranie z interwencji policji. Dwóch funkcjonariuszy w niedzielę siłowo zatrzymuje mężczyznę próbując założyć mu kajdanki. Wszystko nagrywa żona zatrzymywanego. W tle słychać płaczące dzieci. Wszystko wygląda bardzo dramatycznie. Kobieta dopytuje kilka razy o nakaz aresztowania/zatrzymania.
Liczące blisko 4 minuty nagranie poprzedza informacja, że zatrzymany wcześniej zgłosił Policji, że policjant pod wpływem alkoholu jeździ samochodem po jednym z osiedli.
Skontaktowaliśmy się z Komendą Wojewódzką Policji w Bydgoszczy by wyjaśnić co się stało. Jak relacjonuje nadkomisarz Przemysław Słomski z Zespołu Prasowego, wszystko zaczęło się w sobotę.
"Na filmie widać policjantów z Komendy Miejskiej Policji we Włocławku, którzy realizowali zatrzymanie do sprawy gróźb karalnych. Wszystko zaczęło się w sobotę w jednym ze sklepów na terenie Włocławka. Policjant, który był po służbie w trakcie zakupów został zaczepiony przez tego 33-latka. Mężczyzna wiedział, że jest to funkcjonariusz Policji, zaczął kierować do niego groźby karalne – między innymi groził spaleniem mieszkania, samochodu, dodatkowo prowokował go do bójki. Funkcjonariusz nie reagował na te zaczepki, wyszedł ze sklepu i odjechał. Następnego dnia złożył zawiadomienie we włocławskiej komendzie o popełnieniu przestępstwa – gróźb karalnych. Został zgromadzony materiał dowodowy, który pozwolił na podjęcie decyzji o zatrzymaniu podejrzanego. W niedzielę policjanci udali się pod wytypowany adres, gdzie zastali 33-latka. Mężczyzna po tym jak przedstawiono mu przyczyny zatrzymania zaczął stosować czynny i bierny opór. Kiedy ktoś stosuje czynny i bierny opór założenie kajdanek nie jest takie proste, policjanci musieli użyć siły fizycznej, co widać na filmiku. Finalnie mężczyzna został skuty i przewieziony do policyjnego aresztu we Włocławku. Dziś były wykonywane czynności procesowe z udziałem zatrzymanego.
Komendant Miejski Policji we Włocławku polecił wszcząć czynności wyjaśniające, mające wyjaśnić, czy podczas zatrzymania nie doszło do nieprawidłowości.
Napisz komentarz
Komentarze