Tak naprawdę nikt w chwili obecnej nie jest w stanie w 100% stwierdzić kto ostatecznie będzie kandydatem na prezydenta Włocławka. Ta kwestia rozstrzygnie się ostatecznie 16 września. Do tego terminu komitety muszą złożyć w Państwowej Komisji Wyborczej swoje listy w ostatecznym kształcie. Premier Morawiecki niemal do ostatniej chwili wyczekał z ujawnieniem daty głosowania (21 października) - więc czasu zostało niewiele, aby stworzyć komitet. Takie działanie sprzyja wielkim partiom i marginalizuje lokalnych kandydatów więc omawianie wyborów we Włocławku zaczniemy dla równowagi od tych, którzy nie reprezentują organizacji centralnych. W związku z tym, że trwa rejestracja komitetów wszystko co przeczytamy poniżej będzie tylko i wyłącznie dywagacją opartą na analizie plotek i informacji krążących na lokalnej giełdzie politycznej oraz wśród mieszkańców miasta i okolic.
Maciej Maciak - dziennikarz lokalnej stacji telewizyjnej specjalizujący się w sprawach gospodarczych. W swoich publikacjach wytyka błędy i zaniedbania związane z wydatkami publicznymi. Zapewne w związku z tym zyskał niechęć wielu środowisk politycznych i gdyby działał w ten sposób w okresie Średniowiecza dawno już spłonąłby na stosie lub został ścięty przez rządzących. Jego publikacje zyskały uznanie u widowni ogólnopolskiej co tym bardziej kompromituje dotychczasowy sposób zarządzania Włocławkiem. Może w związku z tym stać się groźnym przeciwnikiem dla reszty kandydatów gdyż ma szerokie poparcie społeczne. Jednak czy zdoła stworzyć komitet skoro "znane nazwiska" to cel jego krytyki, a samym sobą przecież nie zapełni list składanych na ręce komisarza wyborczego?
Emanuel Kalejaiye - ginekolog urodzony w Nigerii, który nie wrócił do rodzinnego kraju po skończonych w Polsce studiach medycznych. Po spędzonych w naszym kraju blisko 40-tu latach wciąż słychać u niego braki językowe jeżeli chodzi o wypowiedzi w języku polskim. Mimo tego lokalnym strukturom PiS nie przeszkadzało wystawienie tego kandydata na listach w minionych wyborach samorządowych do rady miasta. Gdy wystawi swój komitet zapewne będzie traktowany przez wyborców jako kandydat prawicowy. Może liczyć na poparcie swoich pacjentek lecz czy na ich mężów też?
Dariusz Wesołowski - wielokadencyjny radny RM Włocławek. Człowiek z natury wesoły a jeszcze weselszy po tym jak wraz z Andrzejem Pałuckim zostali usunięci ze swojego macierzystego klubu radnych SLD . Wspierany przez kontrowersyjnego milionera z Monaco - Boba Spańskiego. Po zdobyciu kilku mandatów w RM chce być "języczkiem uwagi" w rozgrywkach politycznych, jednak jest to sprzeczne z oczekiwaniami włocławian, którzy sami chcą być "języczkiem uwagi" w przyszłej kadencji.
Jacek Kuźniewicz - od kilkunastu lat jak nie pierwsze to przynajmniej drugie "skrzypce" w orkiestrze włocławskiej władzy wygrywającej tryumfalne marsze na rzecz domniemanego rozwoju miasta. Ostatnio stał się antysystemowcem i sprawia wrażenie opozycjonisty. Znany z różnorakiej garderoby i własnej twarzy na różnorodnych akcjach promocyjnych MPEC, którego jest obecnie prezesem. Lubi egzotyczne wyjazdy po świecie z których wraca prezentując różnobarwne kolory swej opalenizny. Sprawny mówca, który z łatwością byłby w stanie uzasadnić każdą tezę!
Dariusz Grudziecki - wybudował dom we wsi Wieniec z biedy oraz z powodu tego, że "we Włocławku nie było miejsca". W 2010 startował na fotel burmistrza Brześcia z listy Platformy Obywatelskiej uzyskując w gminie (której wszak jest mieszkańcem) przedostatni wynik. Od miesiąca sponsoruje się wyborczo na Facebook'u (głównie na włocławskich grupach informacyjnych - o zgrozo! ) twierdząc, że jest narodowcem i ludowcem... a w zasadzie to kukizowcem. Posiada relacje z ludźmi z PO, uważa, że JOW'y to oszustwo a Paweł Kukiz utrzymywany jest z pieniędzy publicznych. Ciekawe kim będzie w następnych wyborach?
Lech Kuropatwiński - orędownik prezydentury Władysława Skrzypka w 2010 roku. Były poseł. Kojarzony ze środowiskiem PiSu choć szefuje Samoobronie o której po śmierci Andrzeja Leppera trudno cokolwiek powiedzieć. Rolnik spoza Włocławka. Zastanawia się nad startem we Włocławku!
Krzysztof Kukucki - szef swojego szefa, czyli Krzysztofa Grządziela, który go zatrudnił u siebie w firmie. Razem próbują udowodnić, że to SLD, które rządziło Włocławkiem to nie to samo co SLD, które chce rządzić w kolejnej kadencji. Pan Krzysztof chce budować baseny na każdym osiedlu. Policzmy: Zazamcze, Zawiśle, Śródmieście, Małe południe, Duże Południe, Michelin, Kazimierza, Zakręt itd, itd... Przybędzie w mieście co najmniej 10 basenów! Włocławek ma więc szansę trafić do Księgi Rekordów Guinnessa!
Jarosław Chmielewski - "Prawo i Pięść" jak sam żartobliwie twierdzi. Po tym jak "z pięści" potraktował swojego szefa Łukasza Zbonikowskiego zajmując jego miejsce w hierarchii partyjnej wylądował w spółce Anwil z zarobkami rzędu (jak mawiają tu i ówdzie) 50 tys. złotych miesięcznie i od tego momentu stał się żarliwym kibicem koszykówki. Mieszka we wsi Wieniec w luksusowym domku choć się tego wypiera. Zupełnie niepotrzebnie, gdyż to malownicza wioska, w której mieszka wielu polityków tak pięknie zarządzających Włocławkiem!
Marek Wojtkowski - herbu Platforma Obywatelska, choć ta jeszcze zwleka z oficjalnym wystawieniem go na ponowną kadencję... Obecnie rządzący Włocławkiem prezydent. Swoją misję rozwoju miasta obliczył na dwie kadencje - czyli 8 lat. Co prawda oznajmił to już po wygranych wyborach, ale na taki cud zawsze warto poczekać! Warto dodać, że chwilę później zmieniono ordynację wyborczą na kadencje pięcioletnie a więc po następnych czterech latach, gdy już miasto odbuduje będzie mógł w piątym roku rządzenia pojechać na urlop na cały rok!
Napisz komentarz
Komentarze