W Wojewódzkim Szpitalu Obserwacyjno-Zakaźnym w Bydgoszczy zaczęło brakować środków ochrony: masek, fartuchów, kombinezonów. Dyrekcja bydgoskiego szpitala, zdecydowała się wystosować nietypowy apel. Nie do wojewody, nie do rządu ani samorządu - list skierowała do Polaków. Jak to się ma do zapewnień ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego, który zapewniał o całkowitym przygotowaniu szpitali do przyjmowania pacjentów?
Do apelu na swoim facebooku odniósł się wojewoda Bogdanowicz w następujących słowach:
"Chciałbym poinformować, że na bieżąco przekazujemy środki ochrony bezpośredniej do Wojewódzkiego Szpitala Obserwacyjno-Zakaźnego w Bydgoszczy, dzięki którym zachowywana jest ciągłość przyjmowania pacjentów. Cały czas w tym temacie współpracujemy z panem marszałkiem woj. kujawsko-pomorskiego, który jest organem prowadzącym szpital, a współpraca ta jest bardzo dobra. Dziękuję także tym szpitalom, które w sposób rozważny dysponują środkami ochrony bezpośredniej, które na bieżąco przekazujemy. W związku z powyższym nie będę się odnosił do słów pani dyrektor szpitala."
Poniżej treść apelu szpitala....
Napisz komentarz
Komentarze