Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 9 maja 2025 16:10
Przeczytaj!
Reklama

Włocławianin: "Zmuszają kasjerów do pracy po 12 godzin". Stokrotka:"Pracujemy po 8 godzin. Kasjerzy co 4 godziny są wymieniani"

Podziel się
Oceń

Włocławianin: "Zmuszają kasjerów do pracy po 12 godzin". Stokrotka:"Pracujemy po 8 godzin. Kasjerzy co 4 godziny są wymieniani"

Po wczorajszej publikacji artykułu dotyczącego sytuacji w firmie Kongsberg Automotive, zgłosili się do nas z niepokojącymi informacjami pracownicy kolejnych zakładów pracy. Jeden z e-maili zaniepokoił nas bardziej niż inne. W sytuacji jakiej obecnie się znaleźliśmy, praca w sklepach spożywczych stała się... służbą. Kasjerzy narażeni są w wyjątkowym stopniu na zakażenie koronawirusem. Przyjmują gotówkę, rozmawiają z ludźmi przy kasie, dotykają artykułów, na których zdaniem specjalistów mogą utrzymywać się wirusy. Sami wiemy jakie w ostatnim czasie oblężenie przeżywały sklepy spożywcze. To ważne, aby Ci ludzie, którzy są na jednej z pierwszych linii ognia byli odpowiednio zabezpieczeni, ale również nie  byli przemęczeni. Oto treść niepokojącego listu jaki nadesłał nam internauta:

Reklama

"Dzień dobry. Po rozmowie z bliską znajomą, która pracuje w Stokrotce na Żytniej chciałbym się z Państwem podzielić i prosić choćby o najmniejsza reakcje. Przejdę do rzeczy. Znajoma szuka pomocy w działaniu poprawiającym bezpieczeństwo w sytuacji jakiej jesteśmy dzisiaj. Niestety pracodawca, który w powyższym markecie dostał odgórne polecenie by godziny pracy skrócić do 6 absolutnie tego nie przestrzega zmuszając kasjerów do pracy po 12 godzin. Są to ludzie dziś na pierwszej linii ognia i choć w tym aspekcie powinni zostać uszanowani. Również chciałbym zwrócić uwagę na pogardę jaką są obdarzani od samych klientów wyśmiewających ich normy bezpieczeństwa, czy robiących po prostu po złości. Prosiłbym o apel szczególnie w stosunku do klientów by dołożyli wszelkich starań aby ludzie za kasą mający dzieci, rodziców lub przebywających w otoczeniu ludzi starszych by otrzymali chociaż krople człowieczeństwa. Pozdrawiam serdecznie."

Nasze kroki skierowaliśmy w pierwszej kolejności do centrali Stokrotki, aby dowiedzieć się jakie środki powzięła firma by zabezpieczyć pracowników. Oto fragmenty oświadczenia:

"W sklepach regularnie dezynfekuje się klamki, uchwyty koszyków i wózków oraz blaty robocze. Stokrotka stosuje również zasadę zachowania bezpiecznej odległości (co najmniej 1 metra) między Klientami i pracownikami. Firma zdecydowała się również na ograniczenie i uproszczenie wykonywania wybranych procesów operacyjnych w sklepach oraz skrócenie godzin funkcjonowania sklepów." - (całość oświadczenia pod tekstem)

Nie ma jednak informacji na temat godzin pracy kasjerów. Skontaktowaliśmy się zatem bezpośrednio z kierownictwem Stokrotki przy ul. Żytniej we Włocławku.

Jakie zabezpieczenia wprowadzono w państwa placówce w celu ochrony pracowników, szczególnie kasjerów?

"Kasjerzy mają preparaty do dezynfekcji kas, używają rękawiczek, co dwie godziny myją ręce po odejściu od kasy, są także dezynfekowane wózki koszyki. Stosujemy się do zaleceń odgórnych"- informuje zastępca kierownika Stokrotki przy ul. Żytniej

Od kiedy wprowadzono te nowe normy?

"Od 6 albo 9 marca. Od kilku dni."

Czy są skrócone godziny pracy, z jakiego wymiaru?

"Kasjerzy pracują po 8 godzin. Są zmieniani, aby nie być przez całe 8 h na kasie. Są zmieniani co 4 h. Ta osoba przez kolejne 4h pozostaje w sklepie i pracuje w innym charakterze."

Ile osób jest orientacyjnie zatrudnionych?

"Obecnie 12-13 osób"

Inne informacje podaje Stokrotka, inne internauta. Mamy więc słowo przeciwko słowu.

Pojechaliśmy na miejsce, by sprawdzić czy faktycznie skrócony jest czas otwarcia sklepu. Na drzwiach widnieje informacja, że od 16 marca, czyli od przedwczoraj sklep czynny jest przez 11 godzin od 8.00-19.00. Zmiany te wprowadzono więc stosunkowo niedawno.

Pocieszający jest fakt, że w niedługim czasie przy kasach mają zostać założone ekrany ochronne minimalizujące kontakt z klientem. Sklepy Żabka już takie ekrany zainstalowały (fot.  poniżej) Warto więc na koniec skupić się na apelu naszego czytelnika:

"Również chciałbym zwrócić uwagę na pogardę jaką są obdarzani od samych klientów wyśmiewających ich normy bezpieczeństwa, czy robiących po prostu po złości. Prosiłbym o apel szczególnie w stosunku do klientów by dołożyli wszelkich starań aby ludzie za kasą mający dzieci, rodziców lub przebywających w otoczeniu ludzi starszych by otrzymali chociaż krople człowieczeństwa."


Sklep Żabka. Szyba minimalizująca kontakt z klientem

Sklep Żabka. Szyba minimalizująca kontakt z klientem


Napisz komentarz

Komentarze

Jula 27.03.2020 21:32
Komentarz zablokowany

Reklama
Klient 21.03.2020 09:53
Komentarz zablokowany

Beka 20.03.2020 20:11
Nawet nie wiecie co w biedronce sie dzieje na kazika za kulisami... juz nie wspomne ze niczym nie odbiega od stokrotki z zytniej. Mam kontakt z regionalnym. A wiecie co netto robilo jak ukraina potrzebowala broni?? Przepakowywanie tirow na ukrainskich blachach na okrzei po 24??? Nie zdajecie sobie sprawy w jakim miescie zyjecie i co sie tu dzieje.

Nowy 20.03.2020 13:25
Te rzeczy co mówiła kierowniczka z żytniej to wielka ściema które kazała mówić jej królowa stokrotek we woclawku.. Czyli pani regionalna którą według swojego widzi mi się prosperuje pracownikami poniżajac ich.. Wiele razy na sklepach rzucała rzeczami wyzywala i poniżała ludzi.. DO tego stokrotka jako jedni z ostatnich dopiero dostaną środki i osłony na kasę rękawiczki.. Szybko.. Mało tego wszystkie sklepy dają premie po 1000zl 500zl za pracę w tych warunkach epidemii bo najbardziej narażeni są pracownicy spożywki.. A stokrotka.. Daje po 100zl minus podatek to sobie proszę obliczyć.. hahahahaha śmiech na sali.. Jedyna osoba która dostaje hajs jest regionalna wpada na 15 minut do sklepu nakrzyczy na ludzi by więcej szybciej pracowali jak roboty i ciągle coś źle a tak to siedzi w domku z dala od narażenia życia.. Ale wiadomo każdy I to każdy we Włocławku pracując w stokrotce boi się coś powiedzieć napisać.. Wie o tym że będzie usuniety że sklepu za powiedzenie prawdy.. Są wyrzucani ludzie za to że po prostu nie pasują z wyglądu pani regionalnej i jej świcie.. Zresztą każdy wie że ta pani straciła sklepy w Bydgoszczy bo wyrzuciła pracownice z mięsnego od tak sobie i pani ta wytoczyła sprawe tylko nikt tego nie upoblicznil.. Mam. Nadzieję że przyjdzie czas że ktoś się weźmie za te sieć I tych co odpowiadają za traktowanie tych ludzi bo to nie bydło na uboj tylko ludzie którzy mają rodziny uczucia i tak jak my ciężko ***ją by mieć za co kupić jedzenie i płacić rachunki.. A przez parę jednostek i ludzi którzy przychodzą na zakupy są traktowani jak śmiecie.. Życzę wszystkim zdrowia

Dramat 20.03.2020 06:36
Cokolwiek złego o tym sklepie słychać, to najczęściej prawda. Słusznie zauważono, że jak kasjerce już wcześniej ciężko na przerwę się dostać, to teraz biegać do łazienki co 2 h graniczy z niemożliwym. Bo naprawdę nie ma kto jej zastąpić, a niektórym kierownikom prędzej kaktus na dłoni wyrośnie niż pomoże "w tak błahej sprawie". A wiaderko z wodą to średnie rozwiązanie o ile nie doleje się do niego jakiegoś dobrego środka do dezynfekcji (a na niego nie ma co liczyć, bo pani głównej kierownik ciężko podstawowe rzeczy zorganizować i zawsze czegoś brakuje). Zasuwanie po 12 h w czasie tego wirusa też mnie nie dziwi, to w ich stylu, ciśnięcie niektórych pracowników PRAWIE CODZIENNIE po 12 h, bo trzeba nadrobić braki w ludziach. A jak ktoś pyta, czy może nie szukają pracowników, to zostaje odesłany z kwitkiem. Nie dziwię się, że ludzie tam nie wytrzymują (BĄDŹ SĄ ZWALNIANI PRZEZ SPRAWY OSOBISTE JAK SIĘ TAKIM DWÓM KIEROWNICZKOM NIE PODOBAJĄ HA!) i to nie przez innych pracowników, tylko właśnie nieodpowiednich kierownictwo. A teraz kiedy na świecie dzieją się takie rzeczy, przydałoby się zadbać o pracowników. To też ludzie, do chol*M.

Tadek 19.03.2020 18:47
"Myją ręce co dwie godziny" chyba we wiaderku przy kasie, bo nie sądzę, żeby kasjerka miała możliwość zejścia z kasy i umycia rąk w łazience (kierowniczka ja zmieni ???}, skoro w Stokrotce na ul. Żytniej nawet nie ma przerw, bo nie ma kto usiąść na kasie. Przerwy wpisuje się tylko w zeszycie dla AUDYTU! W tym sklepie pracownik był zawsze poniżany przez kadrę kierowniczą i to na "rozkaz" kierowniczki regionalnej, doprowadzając tym samym do zwalniania się niewygodnych dla niej pracowników i rozprzestrzeniania się niechlubnej opinii o tym sklepie.

Reklama
Robotnica 19.03.2020 14:46
Piszę jako pracownica sieciówki Loombard.pl we Włocławku . Pracę którą wykonuję w kontakcie bezpośrednim z klientem(klient przynis towar który my sprawdzamy dotykamy itp,dajemy i bierzemy pieniądze danej osoby) jest niezabezpieczona przez kierownika/właściciela. Pracujemy po 10 godzin.Brak rękawic lateksowych i zeli antybakteryjnych,a potrzebujemy ich do zabezpieczenia siebie. Nie czujemy się bezpieczni, bo różni klienci do nas przychodzą i nie wiadomo z kim oni mieli styczność...tym bardziej że nie mamy przerwy w pracy bo cały czas punkt jest otwarty i nie ma możliwość jego zamknięcia...Proszę o interwencję,lub pomoc. Jeżeli nic się nie zmieni przestaniemy przychodzić do pracy. Z poważaniem Kociara

Klientzkazika 19.03.2020 11:25
Wielu ludzi (klientów) zachowuje się jakby dopiero co z czworaków wyszli, awanturują się kmioty o byle co, a biorą piec bułek i tanie piwo... współczucie dla pań kasjerek

Reklama
Reklama
Reklama