Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 12 maja 2025 13:06
Przeczytaj!
Reklama

Włocławianin ze Schroniska dla Bezdomnych: "Mieszkamy, jak w więzieniu!". Sprawdziliśmy czy Siostry Albertynki ograniczają wolność pensjonariuszom

Podziel się
Oceń

Włocławianin ze Schroniska dla Bezdomnych: "Mieszkamy, jak w więzieniu!". Sprawdziliśmy czy Siostry Albertynki ograniczają wolność pensjonariuszom

Autor: B.B.

Z naszą redakcją skontaktował się mężczyzna, pensjonariusz Schroniska dla Bezdomnych przy ulicy Prymasa Stanisława Karnkowskiego 7. W świetle tego, co mówi, mieszkańcom utrudnia się możliwość czasowego opuszczenia schroniska z powodu COVID-19. 

Reklama

"Zaczęło się od wirusa, dostaliśmy restrykcje, jak w całym kraju. Ale powoli już to wszystko mija, restrykcje są znoszone, natomiast my mieszkamy, jak w więzieniu. Jest taka sytuacja, że możemy wychodzić tylko raz dziennie i przebywać poza schroniskiem do 5 godzin. Natomiast jeśli wyjdziemy tylko na godzinę i wrócimy, to już nie możemy kolejny raz wyjść. O 19.00 jesteśmy zamykani w naszym budynku i nie możemy wyjść, nawet na teren wokół budynku, chociaż jesteśmy otoczeni murem. No jest tragedia straszna. Do tego stopnia, że nie możemy pojechać gdzieś do rodziny. Nawet nie ma możliwości, żeby zgłosić to, że chcę wyjechać do bliskich" - twierdzi pensjonariusz

Zastanawialiśmy się, co dzieje się w przypadku, gdy mieszkaniec schroniska opuści je na dłużej niż 5 godzin, czy później nie zostaje wpuszczony?

"Było tak, że siostry zakonne dawały tzw. siódemkę, czyli przez 7 dni nie mamy prawa wejść na teren schroniska. Po tych 7 dniach jesteśmy kierowani na kwarantannę. Teraz nie wiem jak to wygląda, bo ponoć tej kwarantanny już nie ma. [...] Te siostry się w ogóle nami nie interesują, co się z nami dzieje" - dodaje pensjonariusz

Z opisu naszego rozmówcy wynika, że pensjonariusze mogą opuszczać schronisko raz dziennie, na maksymalnie 5 godzin. Podróże do rodziny, w bardziej odległe miejsca nie wchodzą więc w rachubę. Twierdzenia naszego rozmówcy przedstawiliśmy siostrze Dominice, kierownik schroniska. Jak powiedziała nam nasza rozmówczyni, pandemia koronawirusa,  dla placówek takich jak schronisko, jest czasem szczególnie trudnym, w kontekście przestrzegania obostrzeń.

"W czasie, kiedy w na świecie i w Polsce dochodziło do największej skali zachorowalności, byliśmy zobowiązani do dość rygorystycznego przestrzegania zasad w naszym schronisku. Staraliśmy się i myślę, że udało się nam sprostać wszelkim zaleceniom i rekomendacjom Wojewody Kujawsko-Pomorskiego oraz Inspekcji Sanitarnej. Rozwieszone zostały informacje, o aktualnych obostrzeniach publicznych. W kulminacyjnym momencie pandemii koronawirusa, wraz z dyrekcją MOPR i Caritas Diecezji Włocławskiej została podjęta decyzja o ograniczeniu możliwości przemieszczania się osób bezdomnych ze schroniska. Do dzisiaj jeszcze przywożone są posiłki z Miejskiej Jadłodajni. Każdorazowo mieszkańcy przy wchodzeniu do obiektu dezynfekują dłonie i mierzona jest temperatura, każdy bezdomny otrzymał maseczki. Zależało nam na tym, aby wirus nie pojawił się u nas. W ubiegłym tygodniu w Toruniu doszło do zakażenia i placówka podobna do naszej została zamknięta. 3 tygodnie temu, w Warszawie w Schronisku Caritas osoba bezdomna trafiła ze szpitala z korona wirusem i placówkę trzeba było zamknąć. Niektórzy twierdzą, że zbyt rygorystycznie podchodzimy do obostrzeń, ale jesteśmy odpowiedzialni za zdrowie 200 naszych pensjonariuszy, pracowników oraz sióstr. Fakt, że nie doszło u nas do żadnego zachorowania wskazuje, że przestrzeganie obostrzeń przyniosło pozytywny efekt. Rozumiem, że to może męczyć, ale jest konieczne."

Siostrę Dominikę zapytaliśmy o to, jak długo może przebywać pensjonariusz poza schroniskiem, czy rzeczywiście obowiązuje jedno wyjście na maksymalnie 5 godzin?

"Tak. Na chwilę obecną schronisko jest otwarte od godziny 6:00 do 19:00. Jeżeli ktoś podejmuje pracę, to ma możliwość opuszczenia obiektu na dłużej np. do 22.00. Natomiast jeśli są to stali rezydenci, czyli osoby żyjące tu na zasadach Domu Pomocy Społecznej, i nie muszą ryzykować swojego zdrowia wychodząc poza obiekt, to mają ograniczenie do 5 godzin. Na sytuację patrzymy bardzo po ludzku.” jeśli ktoś przyjdzie i powie: "siostro, muszę pojechać, czy muszę załatwić jakąś sprawę" nie ma problemu. Dlaczego wypytujemy naszych mieszkańców dokąd idą? Ponieważ jest to środowisko ludzi, którzy bardzo często mają problemy z uzależnieniami ( alkohol, narkotyki, dopalacze) i często żyją w zakłamaniu nie myśląc o zagrożeniach związanych z wirusem i niebezpieczeństwem zarażenia innych w schronisku"

Zapytaliśmy także o możliwość opuszczenia schroniska w celu spotkania się z rodziną

"W szczycie pandemii, dzięki Bogu, nie było takiej sytuacji, że musiałam któregoś z pensjonariuszy zwalniać na dłuższy czas. Teraz gdy jest już możliwość swobodniejszego przemieszczania się pociągami, czy autobusami jedna z naszych mieszkanek, prosiła o wyjazd na pogrzeb do rodziny. Oczywiście pozwoliliśmy na to. Spotkałyśmy się ze zrozumieniem i pensjonariuszka wróciła zaraz po uroczystościach pogrzebowych. To bardzo ważne by podchodzić do każdej osoby indywidualnie i ze zrozumieniem."

Wszystko wskazuje na to, że ograniczenia, a których mówił pensjonariusz wynikają po prostu z rozporządzeń wojewody i skrupulatnego przestrzegania ich przez Siostry Albertynki Posługujące Ubogim oraz pracowników Schroniska dla Bezdomnych Caritas Diecezji Włocławskiej. Troska o zdrowie, a nawet życie pensjonariuszy jest najważniejsza. Siostra Dominika zapewniła nas, że gdy tylko sytuacja wróci do normy i zniknie zagrożenie koronawirusem, pensjonariusze będą mogli swobodnie się przemieszczać.


Napisz komentarz

Komentarze

Janusz Gajowiak 06.04.2023 01:43
Jestem w tej placówce już rok,jestem osobą niepełnosprawna w stopniu znacznym i po przejściach w Szychowie47. Do tego jestem nosicielem wirusa hiv To miejsce jest swoistą enklawa Elizy i Faustyny.Pod płaszczykiem udzielenia pomocy ubogim, której de facto nie udzielają prowadzą dość dobrze prosperujący interes.Zastanawiajace jest to kto ma w nim swoje udziały,kto odwiedza Siostry i w jakim celu.Jednoczesnie są tak miłosierne, że wręczają raz w miesiącu rybkę w puszcze ,i rolkę papieru toaletowego z mydłem.,same opływając w dostatek i cieszac się nadmiarem urodzaju.Pobieraja opłaty, których pobierać nie powinny,zamiast wspierać i pomagać robią z tego miejsca swoją cicha przystań dla swych nieuczciwych interesów.To naturalnie tylko czubek góry lodowej tutejszych nie moralnych zachowań i brudnych nie uczciwych zarobków.Schronisko powinno być dokładnie poddane kontroli nie tylko finansowej.To haniebne ,że prowadzą je takie osoby ,które za nic mają sobie tutejszych "pensjonariuszy".Teg typu postępowanie ma znamiona pospolitego przestępstwa. kradzieże osobistych rzeczy,dokumentow,wypisow,ze szpitala,naduzycia zwiazane z telefonami,i przymykanie oka na interesy w tej materii oraz inwigilowanie,instalowanie podsłuchów i nagrywanie,nie udostępnianie pralki,kradzieże korespondencji oraz wchodzenie do łazienki sióstr w czasie porannej toalety mężczyzn, czy nie wstawianie właściwych matowych szyb w łazience to tylko nie które. Jest jeszcze coś co bardziej zasługuje na uwagę i powinno być skontrolowane przez organa śledcze policję i prokuraturę..Pytanie brzmi czy Siostry Albertynki Eliza i Faustyna nie są w zmowie z przestępcami,takimi właśnie jak rodzina Maslykow,Piotr Zakrzewski z Nowego Dworu50, czy sam Kamil Samus z Cudnowa I nie przyjęły od tych osób korzyści majątkowych w zamian za jak najgorsze mnie tutaj traktowanie i utrudnianie jak tylko można życia.Byc może dotyczy to również pracowników Włocławskiego M.O.P.R.tak jak dotyczyło to wcześniej pracownicy M.O.P.S w Kowalewie Pom.Iwony Skoniecznej.Nezaloby się również dokładniej przyjrzeć kontakta osób ze schroniska z lekarzami, w tym również tzw Kursom reintegracyjnym.Oddzielna zupełnie sprawa jest moralną i etyczna strona prowadzących to schronisko zakonnic.Ale to akurat mnie nie dziwi i zdołałem w tym okrzepnac ,co nie znaczy ,że przyjąłem ich obłudę i kłamliwe wartości za swoje.

Reklama
Gajowiak Janusz 26.09.2022 13:27
Dzien dobry ,jestem pensjonarouszem tej "zacnej"placowki.Kiedys byl covid...dzis nadal pierwsza dama tego miejsca jest pulchna Siostra Eliza.Wlasciwie jako dama traktuje je jak swoje.mozna by rzec "major domus",nic jej nie umknie ,nawet zabrudzony wentylator,i kaloryfer .Po prostu idzie jak "dzejka"slowo honoru nic nie sciemniam.Odkurza Ona ,odkurzam ja ją. I tak wespol zespol sobie wspolpracujemy.Ma natchnienie,to palec bozy tej szlachetnej instytucji ,zajdzie wszedzie,zagladnie wszedzie nawet do pisuaru,ktory i tak po jej kosmetyce dalej smierdzi.Ma wszak jedna zalete ,ze lubi sie smiac z pogrzebu ...Serdecznie pozdrawiam.

Kato 20.06.2020 08:30
Jak ja czytam niektóre komentarze to się nie dziwie ze ten kraj jest daleko w tyle od zachodu co za tym idzie ubogość intelektualną ludzie komuna już się dawno skończyła!!! Ale jak widać poglądy zostały, pamiętajcie żyjemy w kraju demokratycznym gdzie konstytucja jest świętością i łamanie jakichkolwiek praw jest niemoralne i wbrew ludziom którzy walczyli o wolną Polskę a więc reasumując wszystkie zakazy i nakazy muszą być zgodne z obowiązującym prawem w kraju demokratycznym a ci zo nie zauważyli zmiany ustroju proszę o powstrzymanie się o wypowiedzi na tematy na które nie mają w ogóle pojęcia bo wstyd na całą Europe i świat

Krawcowa 19.06.2020 21:30
Ci co tak piszą do pracy itd. To niestety zapewne współpracownicy SB (zakonnic) ciekawe ile im zapłacili czy było coś więcej bo nikt dojrzały nie toleruje łamania praw człowieka konstytucji i innych praw więc niestety jest mi ich żal

Lublin 19.06.2020 19:39
To że są zakazy i nakazy to tylko dla bezpieczeństwa twojego i innych Jak tego nie rozumiesz nie korzystaj z tej formy pomocy I NIE OSKARZAJ BRUTALNIE TYCHY CO NIOSĄ CI POMÓC I

Polska 20.06.2020 08:16
Ja współczuję rozumowania..... Co mają zakazy nakazy do łamania praw człowieka i konstytucji nie żyjemy w ciężkiej komunie to mamy za sobą ale jak widać ludzi z poglądami sowieckimi nie brakuje

Reklama
Komornik 19.06.2020 15:49
Roszczeniowcy tylko im dac do pracy A nie leżenie cały dzień nie podobają się warunki to opuścić schronisko z moich podatków zyja jak pasożyt

bezdomny 19.06.2020 07:34
przy zasilku 350 zl minus 105 zl za schronisko jest 245 zl za ta sume trzeba kupic sniadanie kolacie oraz srodki czystosci kto sie wyrzywi za ta sume

zaik 19.06.2020 06:27
No tak jak zwykle poszkodowani pensjonariusze , przeciez moaga zyc na wlasny rachunek nikt ich tam na sile nie trzyma

czas na naprawę 18.06.2020 22:19
Sytuację bezdomnych z tego schroniska przekażę do RPO- Rzecznik Praw Obywatelskich i napiszę petycję do Brukseli oraz do Strasburga bez względu na to czy drzwi zostaną otwarte czy w dalszym ciągu będą łamane prawa ludzi tak naprawdę bezbronnych i otępianych przez despotyczne ich traktowanie. W tym schronisku jest wiele wątków kryminalnych o czym nie każdy wie, ale na pewno zakonnice tak. Łamane są prawa o informacjach wrażliwiwych, pobierane są należności za pobyt od posiadających dochody nawet poniżej kryterium dochodowego w kwocie 30% , pseudo opiekun odbiera za rezydentów pocztę poleconą dla nich, podpisywane są wnioski do mopru in blanco i nakazuję się podopiecznym denuncjować na siebie. Pewien Lewandowski za wiedzą zakonnic prowadził kolportaż wyrobów tytoniowych zarabiający ok 1000 zł dziennie. Pracownik socjalny z mopr zleca przemoc fizyczną i psychiczną nad wybranymi mieszkańcami, a interesantów zastrasza sie policją... i wiele innych przykrych spraw dotyczących tych ludzi , które też trzeba przekazać prokuraturze.

Urszula 18.06.2020 22:17
Nikt nie trzyma na siłę w schronisku. Jak nie pasują zasady droga wolna. Pod most, albo na zieloną trawkę.

Reklama
Wojtek 19.06.2020 15:39
Jeżeli tolerujesz zasady łamiące prawa człowieka to współczuję twoim dzieciom o ile je masz ???

Lublin 19.06.2020 20:11
Jakie prawa W obecnych czasach każdy ma prawa ALE NIE MA OBOWIĄZKÓW

Aga 20.06.2020 19:39
prawdziwa z ciebie chrzescijanka, urszulo

Prezes 18.06.2020 21:32
Ciekawe co na to urzędnicy z UM włocławek i prezydent :) wkońcu obrońca konstytucji :)

Albert 18.06.2020 15:27
Ta

Reklama
albertycy 18.06.2020 15:25
Reżim wprowadzany przez owe kobiety w habitach jest iście wzięty z inkwizycji zwanej dalej świętą. Wypytywanie się wraz z wpisem do księgi wyjść i wejść ma sciśle zachowaną inwigilację i poddaństwo pensjonariuszy na zasadzie spowiedz,i choć tutaj jest to nawet nakłanianiem, a stosowaną kiedyś przez SB. Schronisko tutaj urosło do rangi DPS-u ( ho! ho! ), a kto jest tym sprawującym opiekę ? Zakonnice ? ... ktore częstowały rezydentów przeterminowanymi artykułami spożywczymi ze stołu pańskiego, które to miały być wyrzucone do śmietnika. Znowu te kobiety wywinęły się od odpowiedzialności za łamanie konstytucyje praw człowieka i dały wiarę mało przebiegłemu redaktorzynie podrzędnego sortu.

Wojtek 18.06.2020 10:38
To jest tak zwane niewolnictwo 21 wieku

Prawnik 18.06.2020 09:35
Ewidentnie naruszane są prawa konstytucyjne art. 52 konstytucji oraz prawa art. 49 ust. 1 ustawy o ochronie danych osobowych ponieważ ujawnianie danych wrażliwych w tym problemów zdrowotnych a więc co za tym idzie choroby alkoholowej podlega karze pozbawienia wolności do lat 2, czyli pani Dominika z pełną świadomością narusza prawo ujawniając dane wrażliwe i łamie konstytucję ograniczając swobodne poruszanie się

Mieszkanka 18.06.2020 06:24
A może by tak poruszyć temat ile się placi za ta noclegownie czy jak to siostra powiedziala dom pomocy spolecznej

blackberry 17.06.2020 20:56
co za problem zawsze mogą iść do pracy wynająć mieszkanie i żyć na własnych zasadach

Reklama
Yarec 18.06.2020 17:46
Nie wszyscy są do tego zdolni

Reklama
Reklama
Reklama