Mimo, że wciąż czekamy na wyniki badań próbek z Wisły z włocławskiego odcinka, które mamy poznać dopiero w przyszłym tygodniu za sprawą Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji we Włocławku, Wodociągi w Płocku takie badania już wykonały. Jak twierdzą Płockie wodociągi woda w Wiśle nieróżni się wiele od tej sprzed awarii. Mogą mieć na to wpływ opady deszczu towarzyszące nam od kilku dni. Jak powszechnie wiadomo Płock jest pierwszym dużym miastem przez które przepływa Wisła ze stolicy, następnie woda dociera do naszego miasta i dalej do Torunia. Jeżeli woda w Płocku nie budzi zastrzeżeń, to we Włocławku powinno być tylko lepiej, a dodajmy, że 60 proc. wody dostarczanej mieszkańcom Płocka pochodzi z Wisły.
"Jakość wody dla płocczan jest cały czas monitorowana, a z uwagi na awarię kolektora przesyłowego do oczyszczalni ścieków „Czajka” w Warszawie, badana jest częściej. Zajmują się tym zarówno Wodociągi Płockie, jak i Sanepid oraz Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska. " - informuje Andrzej Nowakowski Prezydent Miasta Płocka
W Toruniu z kolei przed czterema dniami prezydent Zalewski informował:
"W związku z awarią kolektora przemysłowego ścieków w Warszawie, chciałbym Państwa zapewnić, że ujęcia wody pitnej w Toruniu nie są zagrożone skażeniem. Spodziewamy się, że zdarzenie nie przyniesie też żadnych negatywnych skutków dla naszego miasta – zanim zanieczyszczenia dopłyną do Torunia, powinny zostać rozpuszczone."-informował 4 dni temu prezydent Torunia Michał Zalewski
Tymczasem osobnych badań dokonuje Inspekcja Ochrony Środowiska w Bydgoszczy, która codziennie publikuje wyniki:
"Kujawsko-Pomorski Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska w związku z zaistniałą awarią układu przesyłowego ścieków Czajka na terenie m.st. Warszawy oraz zrzutem ścieków do rzeki Wisły informuje, że obecnie codziennie pobierane będą kontrolne próbki wody w wyznaczonych stanowiskach poboru: Zbiornik Włocławski – poniżej Płocka, Zbiornik Włocławski – zapora, Wisła – stanowisko Górsk, Wisła – stanowisko Przechowo."
Niestety na stronie WIOŚ nie ma analizy dokonanych wyników. Póki co Wody Polskie we współpracy z miastem Warszawa budują most pontonowy, na którym zostanie zainstalowany awaryjny rurociąg.
"Nadzór nad budową oraz jej koszty poniesie MPWiK. Zgodnie z obowiązującym prawem Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji nie może przerzucić kosztów ww. naprawy na mieszkańców.(...). Opracowanie projektu bypassu oraz jego skonstruowanie na moście pontonowym w ubiegłym roku zajęło 10 dni, zaś koszt wyniósł 36 mln zł netto" - informują Wody Polskie
Jednocześnie po awarii w warszawskiej oczyszczalni ścieków zaleca się, aby nie korzystać z wód rzeki w celach rekreacyjnych, do połowu ryb, pojenia zwierząt gospodarskich, podlewania upraw.
Zatem jest zagrożenie czy go nie ma? Wisła we Włocławku wydaje się na pierwszy rzut oka niczym nie odróżniać od tej z sprzed awarii. Rządzący z Prawa i Sprawiedliwości oraz telewizja publiczna straszą katastrofą ekologiczną z kolei wypowiedź prezydenta Płocka z Platformy Obywatelskiej, a także prezydenta Torunia, który jest niezależny wskazuje na fakt, że o katastrofie nie może być mowy. O podsumowanie poprosiliśmy Macieja Maciaka, którego analizy polityczne na kanale You Tube, cieszą się sporą popularnością. Często w nich wskazuje że pomiędzy PO a PiS toczy się teatralna walka, bez krzywdy dla którejkolwiek ze stron, a ofiarami tego teatru padają przeciętni Polacy. Co sądzi o awarii?
"W mojej ocenie afera ma charakter tak zwanej nomen omen: "g... burzy". Politycy PiS rzucili się na polityka PO Rafała Trzaskowskiego z lawinową krytyką medialną jednakowoż nie potrafią mu jednoznacznie udowodnić skutków potencjalnego zaniedbania. To dziwne bowiem mają do dyspozycji cały aparat państwowy w postaci niezliczonych służb i inspekcji. Cała sprawa jak i inne tego typu sensacje służy jedynie do okładania się pałką medialnej propagandy dzielącej wyborców na dwa obozy. Mi jedynie w tej sytuacji żal tych wszystkich obywateli, którzy otrzymali wysokie kary a nawet wyroki za pęknięte szamba na działce lub brudny samochód i nikt nie pomagał im stwierdzeniami o niskiej szkodliwości dla otoczenia. Zastanawiające jest za to, że podległy PiS WIOŚ podaje same parametry bez analizy, nie ubolewa, nie bije na alarm to także coś oznacza prawda?" - podsumowuje redaktor Maciak
Napisz komentarz
Komentarze