W mediach społecznościowych pojawiła się informacja mówiąca o utracie przez Aeroklub Włocławski certyfikatów AMO i CAMO dotyczących techniki lotniczej. Postanowiliśmy przyjrzeć się bliżej tej sprawie. W tym celu skontaktowaliśmy się z Markiem Kozińskim, wiceprezesem i sekretarzem zarządu włocławskiego Aeroklubu.
"Tak, jest wprowadzany program naprawczy, czyli usuwamy te niezgodności. Druga sprawa, na ten czas zawarliśmy już z zewnętrznymi podmiotami umowy, które będą nam wykonywały te przedsięwzięcia, do których potrzebne są te certyfikaty. Jakiś czas temu Aeroklub nosił się z takim zamysłem, aby niektóre czynności wykonywały zewnętrzne podmioty. Mamy już zawarte umowy z takimi podmiotami. (...) Teraz jest okres zimowy, więc te loty nie są wykonywane, robione są przeglądy, naprawy sprzętu. Pierwsze loty będą pewnie na początku kwietnia." - informuje Marek Koziński
Zainteresował nas także stan maszyn,jakie ma do dyspozycji Aeroklub. Często pojawiają się opinie, że są one przestarzałe, a nawet, że nie powinno się na nich latać.
"Mamy dwóch mechaników, którzy są zatrudnieni u nas, a niektóre naprawy są wykonywane przez zewnętrzne firmy. Co do tego jaki jest stan maszyn to sezon trwa od wiosny do jesieni. Jesienią szybowce są zdemontowane, prowadzone są naprawy jeśli są jakieś usterki. Podobnie jest w przypadku samolotów. Na dobrą sprawę, gdyby trzeba było teraz gdzieś lecieć to byśmy polecieli, ale generalnie do momentu rozpoczęcia sezonu lotniczego nie ma takiej potrzeby. Żadnych formalnych przeciwwskazań nie ma." - dodaje Marek Koziński
Certyfikaty Aeroklubu Włocławskiego wygasły, jednak jego funkcjonowanie nie jest zagrożone. Niektóre czynności przejęły zewnętrzne firmy. Start sezonu lotniczego, który odbędzie się wiosną nie jest zagrożony.
Napisz komentarz
Komentarze