Od wielu lat Włocławek zmaga się z plagą szczurów. Gryzonie wielokrotnie były widywana chociażby na ulicy 3 Maja czy placu Wolności. Dowodem bytności szczurów, głównie na osiedlu Śródmieście, były zapadające się płyty chodnikowe, pod którymi gryzonie tworzyły gniazda i tunele.
Wygląda na to, że szczury miały swoje gniazda również w okolicach budynku dworca. Gdy rozpoczęło się wyburzanie obiektu, dziesiątki wypłoszonych gryzoni przeniosło się na drugą stronę torów, na osiedle Południe.
"Od kiedy zburzyli dworzec i przychodnię przy dworcu szczury przebiegają w naszą stronę po torach i biegają po ulicach. Nie nadążamy nakładać trutek. Dziesiątki szczurów biega po naszych posesjach, niektóre osiągają nawet do 30 cm długości. Nie byliśmy sobie w stanie z nimi poradzić, dlatego zadzwoniliśmy do Urzędu Miasta z prośbą o reakcję . Ten problem dotyczy kilkunastu domów." - napisał Czytelnik
Urząd Miasta potwierdził naszej redakcji, że otrzymał zgłoszenie o pladze szczurów. W tej chwili sprawą zajmuje się wydział merytoryczny.
Szczury na widok człowieka uciekają, jednak jeżeli nie mają dokąd, mogą zaatakować. Gryzoń może skoczyć na wysokość około metra. Na tych zwierzętach często pasożytują pchły i wszy. Przenoszą groźne dla ludzi choroby jak dur brzuszny, włośnica czy tularemia.
Napisz komentarz
Komentarze