W meczach półfinałowych Anwil musiał uznać wyższość Legii Warszawa, która wczoraj zmierzyła się w pierwszym meczu finałowym ze Śląskiem Wrocław. Spotkanie wygrali wrocławianie 76:72. Natomiast dziś Rottweilery podejmowały drugą drużynę, która przegrała półfinałową serię – Grupę Sierleccy Czarni Słupsk. W rundzie zasadniczej podopieczni Przemysława Frasunkiewicza przegrali oba spotkania. Mimo to kibice oraz drużyna wierzyła w sięgnięcie po brązowy medal.
Mecz o trzecie miejsce rozpoczął się o 17:30 w Hali Mistrzów. Pierwsze punkty zdobył Anwil, konkretnie Dimec. Gospodarze przegrali pierwszą kwartę pięcioma punktami. W następnych kwartach Rottweilery zaczęły kolejny raz powolne odrabianie strat. Na przestrzeni kolejnych dwóch kwart zawodnicy Przemysława Frasunkiewicza doskoczyli na przeciwników na jeden punkt - 59:60. Najlepiej w zespole Anwilu punktował Bell, który zanotował szesnaście oczek.
Rottweilery dobrze weszły w ostatnią kwartę niesieni dopingiem kibiców zgromadzonych w Hali Mistrzów. W drugiej minucie Anwil wyszedł na prowadzenie 63:60. Losy meczu ważyły się do ostatnich sekund. W końcówce grę na siebie wziął Bell. Anwil wygrał 78:77. To niewielka zaliczka przed sobotnim rewanżem, jednak należy docenić zwycięstwo. Po meczu kibice podziękowali powoli ustępującemu prezesowi Arkadiuszowi Lewandowskiemu.
Napisz komentarz
Komentarze