Wczoraj informowaliśmy o kolejnym spadku liczby włocławian. Jest nas już tylko 97 656. Włocławek przestał być miastem liczącym 100 000 mieszkańców. Jeśli w czasie kolejnych wyborów samorządowych ta sytuacja się nie zmieni, a nic na to nie wskazuje, kolejna Rada Miasta będzie liczyła dwadzieścia trzy osoby, a nie jak obecnie dwadzieścia pięć. To jednak nie koniec zmian. Ustawa o samorządzie gminnym reguluje liczbę zastępców prezydenta/wójta. W punkcie 26a czytamy:
"1. Wójt, w drodze zarządzenia, powołuje oraz odwołuje swojego zastępcę lub zastępców i określa ich liczbę.
2. Liczba zastępców wójta nie może być większa niż:
1) jeden w gminach do 20 000 mieszkańców;
2) dwóch w gminach do 100 000 mieszkańców;
3) trzech w gminach do 200 000 mieszkańców;
4) czterech w gminach powyżej 200 000 mieszkańców.
3. W przypadku gdy określona przez wójta liczba jego zastępców jest większa niż jeden, w zarządzeniu, o którym mowa w ust. 1, wójt wskazuje imiennie pierwszego i kolejnych zastępców."
Jak wiadomo prezydent Marek Wojtkowski ma trzech zastępców – Monikę Jabłońską, Domicelę Kopaczewską oraz Krzysztofa Kukuckiego. A Włocławek już od kilku miesięcy nie jest miastem liczącym ponad 100 000 mieszkańców. W przypadku radnych nie można zmniejszyć ich liczby podczas trwania kadencji, ponieważ zostali wybrani w demokratycznych wyborach i wiążąca jest liczba ludności miasta/gminy w momencie trwania wyborów. Natomiast zastępców powołuje prezydent według własnego uznania.
"Trudno jest złapać prezydenta lub burmistrza, na przepisie naruszenia dyscypliny finansów publicznych, najczęściej z tego względu, że w imieniu takiego włodarza decyzje podejmują jego zastępcy i to oni są wtedy karani, a nie włodarz. Jednak w przypadku o który Pan pyta karę może ponieść prezydent Wojtkowski, gdyż to on osobiście, a nie jego zastępca powołuje i odwołuje swoich zastępców, a jeżeli tego nie zrobił, a Ci pobierali niesłuszną pensję, mogło dojść do naruszenia dyscypliny finansów publicznych przez prezydenta. Bardzo dziwne, że nikt z opozycji prezydenta tego nie zauważył."- podsumował sytuację Maciej Maciak, były kandydat na prezydenta miasta
Powstaje zatem pytanie - czy nie należałoby na tym etapie, znając liczbę włocławian, natychmiast podziękować jednemu z zastępców? Utrzymanie stanowiska zastępcy prezydenta, kosztuje podatników i to nie mało. Ustawodawca przewidział tę sytuację i wskazał limity. Pozostawiamy z tym pytaniem znawców prawa i mieszkańców.
Napisz komentarz
Komentarze