Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 2 maja 2025 13:00
Reklama

Wbito łopaty pod budowę biurowca, który ma powstać na placu "Cyrkowym"

Podziel się
Oceń

Wbito łopaty pod budowę biurowca, który ma powstać na placu "Cyrkowym"

Autor: fot. B.O.

Dziś wbito łopaty pod budowę biurowca „Tertio Ponte” we Włocławku. Budowa będzie realizowana w ramach Programu Fabryka, za który odpowiada Agencja Rozwoju Przemysłu oraz spółka Operator ARP. Partnerem przedsięwzięcia jest samorząd miasta Włocławka, który wskazał działkę pod budowę tego obiektu. Zgodnie z harmonogramem Tertio Ponte będzie gotowy w 2024 roku. Tertio Ponte ma być  biurowcem klasy A o łącznej powierchni ponad 11 tys. mkw. Zgodnie z projektem - opracowanym przez biuro architektoniczne Pas Projekt – na działce w rejonie ulic Kruszyńskiej i Broniewskiego powstanie pięciokondygnacyjny obiekt z garażem podziemnym. Powierzchnia biurowa osiągnie około 5 tys. mkw., a przestrzeń przeznaczona pod usługi ponad 2 tys. mkw. Generalnym wykonawcą inwestycji jest Unibep S.A.
 

Podczas dzisiejszego spotkania z mediami, politycy "ogryzali się", że byli tacy, którzy twierdzili, że biurowiec nie powstanie. Jedną z osób, która na łamach Portalu Włocławek stwierdziła, że biurowiec z tego programu nie powstanie, podobnie jak tama w Siarzewie i inne tym podobne, był Maciej Maciek, były kandydat na prezydenta Włocławka. Poprosiliśmy o komentarz:

"Oprócz wystrzałowego namiotu do przemówień jeszcze na placu cyrkowym nic nie wybudowano. Niech przypomnę przypadek elektrowni w Ostrołęce, która już prawie stała, a i tak ludzie PiSu ją zburzyli generując straty na ponad miliard złotych. Jeśli chodzi o mnie, to minął czas kiedy politycy wodzili mnie za nos różnymi manipulacjami. Nauczyłem się manipulować nimi i stąd moje kategoryczne stwierdzenie sprzed dwóch lat, że biurowiec nie powstanie. Miasta takie jak Zamość czy Mielec wcześniej niż Włocławek przystąpiły do tego programu i nie ma tam śladu po żadnym budynku. Zapewne budżet całego projektu mimo nadmiernie zbieranych od Polaków podatków przez rządy Mateusza Morawieckiego jest i tak zbyt mały, aby w deklarowanych lokalizacjach wybudować wszystkie biurowce. Trzeba więc było w tamtym czasie wejść na ambicje "naszym" politykom i po prostu wyśmiać ich plany. Wtedy zgodnie z zasadą "zastaw się a postaw" mogli coś przyspieszyć. Z nimi tak trzeba postępować.

A już tak na poważnie, to zastanówmy się jaka będzie korzyść z istnienia takiego budynku z powierzchnią biurową? Nadchodzi bowiem fatalny dla nas okres wzrostu kosztów produkcji podyktowany wysokimi cenami energii. Europie i w związku z tym też Polsce grozi DEINDUSTRIALIZACJA czyli zanik zdolności przemysłowej. Nikt bowiem nie kupi czegoś, co będzie kilka razy droższe, gdyż koszty wytworzenia wzrosły kilkukrotnie. Fabryki i to te prawdziwe (a nie tylko z nazwy jak omawiany budynek) będą się zamykać. Jakim cudem zatem utrzymamy powierzchnie biurowe? Zapewne politycy nami rzadzący, którzy wpędzili nas w ten kryzys odcinając się od tanich paliw z Rosji znowu zgodnie z zasadą "zastaw się, a postaw się" poświęcą wiele zakładów produkcyjnych, aby ich flagowe inwestycje dostały dofinansowania i przetrwały, ale czy tak być powinno? Czy, gdy Tertio Ponte zostanie oddane do użytku mieszkańcy miasta odczują poprawę poziomu życia? Napewno (i tu wcale nie żartuję) NIE! Uważam nawet, że poziom życia do tego czasu spadnie. Rządzący politycy PO/PiS/Lewica powinni wiedzieć, że gospodarka miasta to ogół przedsięwzięć publicznych i prywatnych. Często odnoszę wrażenie, że chcą oni abyśmy myśleli, że tylko co publiczne daje wzrost dobrobytu. Każdy dobry ekonomista obali takie myślenie. Pamiętamy zapewnienia o tym, że gdy powstanie inkubator na Toruńskiej to nasze życie się odmieni? Później powstał drugi (przy zniszczonej już fabryce Wisła) i nadal ubywa nam ludności, gdyż ci ambitni nie widzą we Włocławku perspektyw. Wyjeżdżają nawet dzieci rządzących Włocławkiem. Teraz de facto na Placu Cyrkowym tworzymy trzeci inkubator, który ewidentnie rywalizuje z prywatnymi przedsiębiorcami z branży wynajmu powierzchni biurowej. W mieście pełno jest prywatnych lokali do wynajęcia a kryzys dopiero się zaczyna. Porównał bym to do sytuacji, gdy ktoś otworzył kwiaciarnię w danym miejscu, a gdy obroty zaczęły mu nieco spadać wpadł na pomysł otworzenia drugiej identycznej kwiaciarni tuż obok. Byłaby to ewidentna niegospodarność. Nieprawdaż?"- podsumował Maciej Maciak

 



Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama