Polacy coraz chętniej korzystają z prywatnej opieki lekarskiej. Długie kolejki i trudności z dostępem do państwowej służby zdrowia zmusza chorych do szukania innego typu rozwiązań. Dobra passa nie chroni jednak branży medycznej przed problemami finansowymi. Z danych Krajowego Rejestru Długów wynika, że prywatne przychodnie i gabinety lekarskie mają ponad 100 mln zł długów. W 2017 r. rodacy wydali na prywatne usługi medyczne niebagatelną kwotę 22 mld zł. Z analiz rynku i prognozy rozwoju na lata 2017-2022 wynika, że rynek będzie rósł w tempie 7 proc. rocznie, czyli w niedalekiej perspektywie 2022 r. i będzie warty 31 mld zł. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że największe wzrosty sprzedaży usług notują duże komercyjne sieci medyczne, zaś prywatna służba zdrowia obejmująca przychodnie i gabinety lekarskie, a także pozostałą działalność w zakresie prywatnej opieki zdrowotnej, jak gabinety rehabilitacyjne i fizjoterapeutyczne czy laboratoria medyczne ma ponad 100 mln zł zaległości. Przy czym zarówno jeśli chodzi o liczbę dłużników, jak i wielkość zadłużenia, zdecydowanie przeważają jednoosobowe działalności gospodarcze.
- Kwota 100 mln złotych oznacza aż 10-krotny wzrost zadłużenia w stosunku do zaległości, jakie prywatne podmioty medyczne miały zaledwie 5 lat temu. W 2014 roku było to 10 mln zł. Obecnie w naszej bazie danych figuruje 2 164 dłużników, którzy mają do oddania średnio 46 427 zł. Pięć lat temu było ich 904, a średni dług wynosił 11 tys. złotych. Polacy płacąc za wizytę u lekarza i badania oczekują wysokiego poziomu obsługi, zarówno jeśli chodzi o kompetencje lekarzy oraz personelu medycznego, jak i sprzętu, na jakim wykonywane są badania czy zabiegi. Dla prywatnych przychodni i gabinetów oznacza to konieczność inwestowania w nowoczesne wyposażenie, a także rozwiązania podnoszące komfort obsługi pacjentów, jak choćby dostęp do wyników badań online. Oznacza to duże nakłady, finansowane zazwyczaj kredytem bankowym lub leasingiem. – wylicza Adam Łącki prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.
Wierzycielami branży prywatnych usług medycznych są bowiem w głównej mierze banki, które pożyczają pieniądze na zakup sprzętu – lekarze mają im do oddania 53 mln zł. To aż połowa wszystkich długów tej branży notowanych w KRD. Następne w kolejce do odzyskania pieniędzy od prywatnej służy zdrowia są firmy windykacyjne oraz fundusze sekurytyzacyjne, do których trafiły długi pierwotnych wierzycieli, głównie z sektora finansowego (28,5 mln zł). Firmy leasingowe mają w niej „zamrożone” prawie 2,8 mln zł. Przychodnie i gabinety zalegają także z regulowaniem należności u operatorów telefonii, Internetu i telewizji (2 mln zł), firm pożyczkowych (1,9 mln zł), a także firm faktoringowych (1,8 mln zł). Pozostała kwota długu jest rozproszona pomiędzy innych wierzycieli, jak administracja państwowa i samorządowa, ubezpieczyciele czy dostawcy prądu. Rekordowe długi w Krakowie Rekordzistą pod względem zadłużenia jest prywatna praktyka lekarska z Krakowa, która ma 3 zobowiązania na łączną kwotę 1,5 mln zł wobec funduszu sekurytyzacyjnego. Najwięcej zaległości mają prywatne przychodnie i gabinety z województwa mazowieckiego - prawie 23 mln zł. Kolejny jest Śląsk z niemal 12 mln zł niespłaconych zobowiązań, a za nim Wielkopolska z kwotą 9,5 mln zł. kujawsko- pomorskie prywatne gabinety wypadają w tym zestawieniu całkiem nieźle z kwota zadłużenia 3,8 mln zł. Rekordzistą jest placówka, która ma do oddania 668 tys zł w naszym województwie. Jak wynika z danych Krajowego Rejestru Długów we Włocławku jest obecnie 6 placówek prywatnej służby zdrowia zadłużonych na łączna kwotę 65, 5 tysiąca złotych
Ważnym elementem wpływającym na rozwój jest dziś popyt na usługi medyczne dla osób starszych, których z każdym rokiem przybywa w naszym społeczeństwie. Rodziny, także te pracujące za granicą, są skłonne opłacać zarówno leczenie, jak i opiekę nad swoimi krewnymi w podeszłym wieku. Z drugiej strony intensywnie rozwija się i generuje duże przychody segment usług medycyny estetycznej, z których korzystają osoby poprawiające swój wygląd, a także pacjenci chcący zniwelować ślady po wypadkach np. komunikacyjnych czy przebytych chorobach. To pokazuje, że prywatna służba zdrowia, będąca ważną częścią polskiej gospodarki, dopiero się rozpędza.
Napisz komentarz
Komentarze