W minioną sobotę przed godziną 9:00 strażacy z OSP KSRG Dąb Polski nad jezioro Skoki. Przyczyną akcji było podjęcie padłych mew. W wyniku przeprowadzonych badań okazało się, że część zwierząt ma ptasią grypę.
"W przypadku zwierząt dzikich mówi się o przypadku potwierdzenia ptasiej grypy. To dotyczy mew śmieszek. Na terenie zbiornika według Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska jest około 24 000 mew śmieszek, to jest ich ostoja. Zaczęły się upadki, pobraliśmy próbki, wysłaliśmy je i mamy potwierdzony wynik. Wydałem stosowne rozporządzenie w zakresie zakazów i nakazów dla tego obszaru. Wyznaczyłem strefy czyli sołectwo Dąb, składające się z trzech miejscowości – Dąb Wielki, Dąb Mały i Dąb Polski oraz sołecta Skoki i Skoki Duże. Jeżeli chodzi o sytuację sobotnią, to poprosiłem panią wójt, żeby przy pomocy Ochotniczej Straży Pożarnej móc wejść na wyspy, ponieważ w tym momencie zaczyna się wylęg mew śmieszek, które są pod ochroną. Poprosiłem również pana z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, żeby przyjechał. Podejmowaliśmy martwe ptaki, które znajdowały się na wyspach. Pomagała nam też Państwowa Straż Rybacka." - powiedział Maciej Bachurski, dyrektor Powiatowego Inspektoratu Weterynarii
Tutaj należy dodać, że nie wszystkie podjęte martwe mewy padły na ptasią grypę. W okresie wylęgu wiele tych ptaków pada.
"Sytuacja jest następująca: ptaki, które znaleźliśmy i które są potwierdzone - w próbkach wyszła ptasia grypa. Natomiast pan z RDOŚ powiedział, że w momencie kiedy jest wylęg, a właśnie on trwa, naturalną rzeczą jest, że mewy padają. To jest ten okres kiedy pada ich najwięcej z przyczyn naturalnych. W tym momencie mamy więc te zwiększone naturalne upadki i mamy też grypę ptaków. Zbieraliśmy wszystkie martwe zwierzęta, które tam były. Natomiast obostrzenia będą trwały przez 30 dni, bo tak wskazuje rozporządzenie." - wyjaśnia Maciej Bachurski, dyrektor Powiatowego Inspektoratu Weterynarii
Krótko mówiąc, potwierdzone przypadki ptasiej grypy nałożyły się na okres zwiększonej umieralności ptaków wyczerpanych niesieniem jaj i opieką nad pisklętami (w części gniazd znajdują się już pisklęta). Nie wszystkie martwe mewy były badane na obecność ptasiej grypy, skoro została ona już wykryta.
Nie pojawiły się informacje, aby na terenie tego rejonu doszło do przypadków ptasiej grypy u zwierząt domowych.
"Pracownicy Powiatowego Inspektoratu Weterynarii każdego dnia jeżdżą na ten teren i kontrolują wszystkie gospodarstwa, które posiadają drób – przede wszystkim chodzi o zdrowotność. (...) Mieszkańcy wcześniej zgłaszali do nas informacje, kto posiada drób, czyli np. kury, kaczki, gołębie. Sprawdzamy też kwestie związane z bioasekuracją. Zgodnie z rozporządzeniem na terenie gospodarstw muszą być rozłożone maty dezynfekcyjne, środek dezynfekcyjny, musi być także sporządzany spis osób z zewnątrz, które wchodzą do gospodarstwa." - dodaje Maciej Bachurski, dyrektor Powiatowego Inspektoratu Weterynarii
W Polsce przypadki ptasiej grypy były notowane od 2006 roku. Objawy u ludzi zakażonych ptasią grypą pokrywają się ze zwykłą grypą. Wirus ginie w temperaturze 70°C
Napisz komentarz
Komentarze