W sobotę 9 maja 2020 r. w fabryce papieru "W. Lewandowski" doszło do tragedii. Około godziny 7:00 do Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej wpłynęło zawiadomienie, że w pas transmisyjny jednej z maszyn został wciągnięty mężczyzna. Na miejsce zostały zadysponowane 2 zastępy straży pożarnej. Strażacy rozcięli pas transmisyjny i usunęli część konstrukcji maszyny. Niestety przybyły na miejsce zdarzenia Zespół Ratownictwa Medycznego stwierdził zgon 58-latka. Śledztwo w tej sprawie prowadziła Prokuratura Rejonowa we Włocławku. Wymagane było m. in. powołanie biegłego, który ustalał, czy maszyna była w pełni sprawa.
"Sprawa została umorzona postanowieniem z 28 maja 2021 r. Prokurator ustalił, że bezpośrednią przyczyną tego zdarzenia było działanie pracownika, który miał w sposób niewłaściwy zachować się przy maszynie. Nie ustalono, aby były jakieś uchybienia przy tej maszynie odnośnie zabezpieczeń. Nie stwierdzono, że szkolenia wśród pracowników były prowadzone w sposób nieprawidłowy. Na to postanowienie Prokuratury Rejonowej jest złożone zażalenie ze strony Państwowej Inspekcji Pracy, które będzie podlegać rozpoznaniu. Ono wpłynęło 17 czerwca. Zdaniem PIP przyczyną zaistnienia wypadku był brak należytych zabezpieczeń." - powiedział prok. Tomasz Chechła, zastępca Prokuratora Rejonowego
Dowiedzieliśmy się, że o odpis postanowienia Prokuratury wystąpił także członek rodziny zmarłego 58-latka. Możliwe, że do Prokuratury Rejonowej wpłynie kolejne zażalenie.
Napisz komentarz
Komentarze